W Nędzy koło Raciborza odbyło się w listopadzie ub.r. spotkanie Międzyokręgowego Ośrodka Formacji Katolicko-Społecznej dla liderów z województw dolnośląskiego, śląskiego i opolskiego Spotkanie ogniskowało się na wewnętrznych kwestiach pracy Stowarzyszenia.
Zresztą taki właśnie postulat – patrzenia na podejmowane działania głównie z perspektywy pożyteczności dla naszych struktur – wypracowany został w trakcie dyskusji. Najpierw jednak uczestnicy wzięli udział w cyklu warsztatów i wykładów. Pierwsze zajęcia odbyły się jeszcze w piątek wieczorem, niedługo po stawieniu się uczestników w goszczącym nas ośrodku. Jolanta Kubik poprowadziła spotkanie zatytułowane „Rola środków społecznego komunikowania w tworzeniu kultury godnej człowieka”. Prowadząca jest osobą dobrze znaną na Górnym Śląsku, współpracuje z wieloma lokalnymi mediami.
Najpierw wygłosiła krótki wykład w oparciu o prezentację multimedialną, który miał być podbudową teoretyczną. Jak się okazało, była ona potrzebna, by uczestnicy mogli wziąć udział w części warsztatowej. Pracowano w oparciu o list Ojca Świętego Benedykta XVI na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu oraz dokumenty Soboru Watykańskiego II. Były to teksty poświęcone mediom. Podkreślają one wielką odpowiedzialność, jaką niesie za sobą przekazywanie informacji. Zwracają także uwagę na wpływ nowoczesnych technologii komunikowania, które paradoksalnie często prowadzą do wyobcowania człowieka.
Warsztaty przerodziły się w ożywioną dyskusję o współczesnych mediach, zwłaszcza tygodnikach. Sobota rozpoczęła się Mszą Świętą, sprawowaną przez ks. Rafała Wyleżoła, proboszcza parafii w pobliskich Rudach Raciborskich. Następnie ks. Rafał wygłosił wykład pod tytułem „Posłannictwo świeckich w świetle adhortacji apostolskiej „Christifideles laici”. Podkreślił powagę roli, jaka jest przypisana świeckim katolikom. Powinni oni aktywnie włączyć się w dzieło ewangelizacji.
Wyznawca Chrystusa nie może być biernym obserwatorem. Równocześnie nie można popadać w pychę i samozadowolenie. Uniemożliwia to skuteczne działanie i współpracę z innymi, w tym także z kapłanami. Kapłan potwierdził to przytaczając przykłady ze swojej posługi. Na szczęście poza jednym przypadkiem przekaz był pozytywny. Kolejną osobą, która wystąpiła przed działaczami „Civitas Christiana” był Piotr Sutowicz, dyrektor Oddziału Okręgowego we Wrocławiu. Zaproponował temat „Wokół tożsamości narodowej – rozważanie na podstawie casusu narodu łużyckiego”.
Jest to kwestia niestety w Polsce bardzo słabo rozpoznana. Mało kto jest już dzisiaj świadomy, że na zachód od Odry istnieje naród słowiański, który nadal nie zatracił swej tożsamości. Niestety sytuacja demograficzna Serbołużyczan jest niekorzystna i wielu emigruje za pracą za granicę lub do innych landów niemieckich. Niektórzy porzucają swe dziedzictwo i czują się bardziej obywatelami Niemiec. Pan Piotr Sutowicz przytoczył znamienne słowa, które usłyszał od jednego z serbołużyckich działaczy społecznych: „Nas już prawie nie ma, a wy uważajcie, żeby niedługo nie skończyć tak jak my”. Niezwykle celna uwaga zważywszy, że w ostatnich rankingach pod względem dzietności za Polską znajduje się tylko kilka państw.
Często, jeżeli mówi się o wymieraniu narodu podaje się przykład Ukrainy. Tymczasem w naszym kraju również rodzi się coraz mniej dzieci,. Tym bardziej powinniśmy sobie wziąć do serca przytoczone słowa. Prelegent przedstawił także pokrótce historię Łużyc oraz ich obyczaje. Opowiedział o kwestiach językowych. Obecnie w użyciu są dwa języki łużyckie, przy czym jeden już niemal jest językiem martwym. Serbowie mówią o sobie „Wielkanocny naród”. Wyrazem tego są m.in. wielkie pielgrzymki. Końcowym akcentem wystąpienia był krótki film opowiadający o błogosławionym księdzu Alojzym Andryckim.
Ten niezwykle oddany Chrystusowi kapłan, za swoją nieprzejednaną postawę wobec nazistów został zamordowany w obozie koncentracyjnym Dachau. Serbołużyczanie do dziś mają w pamięci tego męczennika, syna ich ziemi. Następnie głos zabrał Sławomir Józefiak, Prezes Zarządu. Przedstawił on „Ekonomiczne podstawy funkcjonowania Stowarzyszenia”. Zaprezentował szczegółowo sposoby finansowa- nia działalności, a także wydatki, jakie ponosi „Civitas Christiana” w związku z wypełnianiem swojej misji.
Przedstawił także perspektywy rozwojowe spółki Inco. Na koniec w krótkim konkursie rozdysponował produkty tej firmy. Najciekawszym punktem dnia, jak i całego pobytu w Nędzy, okazała się zaplanowana na popołudnie, a trwająca aż do wieczora dyskusja o działalności i przyszłości Stowarzyszenia – „Quo vadis Civitas…”. W pełnej otwartości i szczerości atmosferze członkowie „Civitas Christiana” biorący udział w Ośrodku Formacyjnym wyrażali swoje opinie dotyczące bieżącej działalności w Stowarzyszeniu i realizowania jego misji, a także problemów i trudności, które bywają z tym związane. Wyrażone refleksje doprowadziły do ożywionej dyskusji, która zaowocowała wieloma intrygującymi wnioskami.
Kluczowe okazało się założenie, aby spoglądać w przyszłość. Debatę rozpoczął Romuald Gumienniak, Sekretarz Rady Głównej, który w krótkim referacie przedstawił najważniejsze problemy Stowarzyszenia. Następnie zaprosił do dyskusji wszystkich obecnych. Zastanawiano się nad kwestią pozyskania bazy społecznej dla dalszej działalności. Chociaż „Civitas Christiana” nie powinno się opierać na masowym członkostwie to przecież jest koniecznym pozyskiwanie nowych działaczy. Jaką rolę w kontekście rozszerzania bazy społecznej powinni pełnić młodzi działacze, jako obeznani z nowoczesnymi technologiami komunikacyjnymi? Czy to oni powinni „przejąć” politykę informacyjną?
To z kolei skłoniło do dyskusji nad różnicami międzypokoleniowymi w Stowarzyszeniu. Wszak inny będzie styl działania osoby starszej i młodej, jeszcze nie do końca ukształtowanej. Podjęto także temat nawiązania stałego kontaktu z potężną grupą, jaką stanowią uczestnicy dotychczasowych edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Zastanawiano się także nad tym, kim tak w zasadzie jest działacz i jakie są jego obowiązki? Samo uczestnictwo w wydarzeniach realizowanych przez Stowarzyszenie nie może być jedyną treścią tego uczestnictwa.
Ograniczenie się do „przychodzenia na spotkania” sprowadza się tak naprawdę do niepełnego członkostwa. Działacz powinien włączyć się w pracę organizacyjną, a obecność wyłącznie, jako słuchacz niechaj pozostanie domeną sympatyków i gości. Z kolei kwestia przygotowywania takich spotkań doprowadziła do pytania o zasadność podejmowania takich działań i ich użyteczność w realizowaniu misji Stowarzyszenia. Czy wydarzenia dla osób „z zewnątrz” na pewno są właściwą drogą? W lokalach „Civitas Christiana” przy takich okazjach przewijają się osoby z różnych środowisk i zasadne jest pytanie: z którymi z nich należy się otworzyć na współpracę?
Konkretnej odpowiedzi na te pytania nie udało się ustalić, uczestnicy jednak wyrazili chęć kontynuowania tej dyskusji, tę konkretną, która miała miejsce w Nędzy, traktując jako punkt wyjścia. Zwrócono uwagę na jedną rzecz: potrzebę ewaluacji podejmowanych działań z perspektywy tylko i wyłącznie Stowarzyszenia. Działacze powinni zadawać sobie pytanie, czy ich wysiłki realnie prowadzą do wzmocnienia pozycji Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, tak by na pytanie „Quo vadis?” można było odpowiedzieć, że podąża ono w dobrym kierunku.
Mikołaj Kamiński, Mateusz Zbróg