7 lutego br. w oświęcimskim oddziale odbyło się spotkanie formacyjne z wykładem ks. Piotra Leśniaka, asystenta oddziału, nt. „Św. Andrzej Bobola – Prorok zmartwychwstania Polski”, w 80 rocznicę kanonizacji i nawiedzenia Oświęcimia przez relikwie Świętego.
Św. Andrzej Bobola kanonizowany był 17 kwietnia 1938r. w święto Zmartwychwstania Pańskiego. 8 czerwca tego roku pociągiem specjalnym, w wagonie-kaplicy, relikwie Świętego złożone w srebrnej trumnie wyruszyły do Polski. Na polską stację graniczną w Zebrzydowicach pociąg wjechał rankiem 11 czerwca 1938 r. Następnymi w tym dniu miejscami uroczystego powitania relikwii przez niezliczone rzesze wiernych były miejscowości: Dziedzice, Oświęcim, Libiąż oraz Kraków.
Wielkim ubogaceniem spotkania były odczytane przez ks. Piotra zapiski z kroniki parafii Wniebowzięcia NMP z tego okresu, gdzie ukazane są przygotowania i przebieg uroczystości przyjęcia relikwii w Oświęcimiu oraz nie do końca odkryta historia ufundowania w 1941 r. witraża z wizerunkiem św. Andrzeja Boboli w tym kościele.
Przyczynkiem do wyboru tego właśnie tematu była nie tylko 80 rocznica kanonizacji męczennika-jezuity, misjonarza, kaznodziei, autora tekstu ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, ale też fakt, że jak wykazał ks. Piotr – życie, działalność i pełne męstwa męczeństwo Świętego jest doskonałą ilustracją duszpasterskiego hasła roku „Otrzymaliście Ducha Świętego”.
Najlepszym zaś tego opisaniem są aktualne i dziś słowa Ojca św. Piusa XII zawarte w encyklice Invicti athletae Christi, jedynej w historii Kościoła encyklice poświęconej jednemu świętemu, ogłoszonej w trzechsetną rocznicę śmierci Patrona Polski – w dniu 16 maja 1957 r.:
“Wśród innych chlubnych przymiotów przede wszystkim błyszczy w Andrzeju Boboli cnota wiary, której moc, zasilana łaską Bożą, z biegiem lat tak w jego duszy zakorzeniła się i rozrosła, że nadała życiu jego osobliwą cechę i dodała mu odwagi do mężnego podjęcia męczeństwa…
…Skoro zaś, jak powiedzieliśmy już, Czcigodni Bracia, wiara katolicka i dzisiaj w wielu stronach wystawiona jest na poważne niebezpieczeństwa, należy ją wszelkimi siłami bronić, wykładać i szerzyć. W tej wielkiej i tak doniosłej pracy powinni Wam być pomocą nie tylko słudzy ołtarza, którzy to z obowiązku usilnie czynić mają, ale i świeccy katolicy, na tyle szlachetni i ofiarni, żeby nie lękali się stanąć do pokojowej walki o Bożą chwałę. Im zuchwałej ludzie nienawidzący Boga i nauki chrześcijańskiej występują przeciw Chrystusowi i założonemu przezeń Kościołowi, tym gorliwiej powinni nie tylko kapłani, ale wszyscy katolicy i żywym słowem i przez pisma rozpowszechnić wśród ludu, a najbardziej przez świetlany przykład życia swego im się przeciwstawiać, zachowując zawsze poszanowanie dla osób, ale stając mężnie w obronie prawdy. A choćby w tej pracy spotkać ich miały różne przeciwności, oraz utrata czasu i mienia, niech nigdy nie cofają się wstecz, chowając zawsze w pamięci to słowo: mężne działanie i znoszenie cierpienia jest dziełem tej cnoty chrześcijańskiej, której sam Bóg najwyższą zapłatę, tj. wiekuiste szczęście obiecuje. A pamiętać trzeba, że w tej cnocie, jeśli rzeczywiście chcemy ją coraz bardziej ku doskonałości kierować, zawsze znajdzie się odrobina męczeństwa. Nie tylko, bowiem krwi rozlewem wydajemy Bogu świadectwo naszej wiary, ale i mężnym a wytrwałym opieraniem się pokusom oraz wielkoduszną ofiarą z siebie i ze wszystkiego, co mamy, złożoną Temu, który tu jest naszym Stwórcą i Odkupicielem, a w niebie będzie kiedyś nie kończącą się radością.
Niechże, więc, wszyscy jako we wzór wpatrują się w męstwo Świętego Męczennika Andrzeja Boboli. Niech nieugiętą jego wiarę i sami zachowują i na wszelki sposób bronią. Niech tak naśladują jego apostolską gorliwość, żeby starali się najusilniej, stosownie do swego stanu, Królestwo Chrystusowe na ziemi umacniać i we wszystkich kierunkach rozszerzać…”
A.H. Szupiluk
mak