W sobotę (16.10) o godz. 11.00 w Centrum Wystawienniczo-Konferencyjnym Archidiecezji Białostockiej odbyła się konferencja pt: „Prymas Tysiąclecia – Mąż stanu – Pasterz – Ojciec”. To jedno z wydarzeń trwających 39. Dni Kultury Chrześcijańskiej, którego współorganizatorem było m.in. Stowarzyszenie „Civitas Christiana” Oddział w Białymstoku. Prelekcje na temat życia kardynała wygłosili: Bronisław Wildstein - publicysta; ksiądz prałat Jan Sikorski oraz Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Uczestników przywitał prowadzący red. Adam Jakuć. Na sali był obecny m.in. biskup Henryk Ciereszko oraz ks. Dariusz Wojtecki - krajowy asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
Lech Pilecki, przekazał na rzecz Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie dzwon. Eksponat trafi do domu księdza prymasa w Choszczówce, do którego przyjeżdżał przez ostatnie 12 lat swojego życia.
- Tam lubił pracować, jak miał jakąś pracę do zrobienia, list pasterski do napisania - to mówił, że tam szybko jakoś natchnienie przychodzi - wspominała Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Prelekcje jako pierwszy wygłosił publicysta Bronisław Wildstein.
- Był on nie tylko kapłanem, ale również niekoronowanym królem Polski. Był interrexem. Tradycja ta sięga XV wieku. W momencie, kiedy nie ma władzy świeckiej, to najwyższa osoba duchowna, tę władzę niejako sprawuje. Tak postrzegał również swoją rolę kardynał Stefan Wyszyński. Co więcej, tak postrzegali go, zarówno obywatele, ale i nawet władze komunistyczne. Traktowano go jako przedstawiciela narodu, prowadząc z nim rokowania - mówił Bronisław Wildstein.
O roli prymasa jako pasterza i ojca opowiadali ksiądz prałat Jan Sikorski oraz Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
- W życiu codziennym, w spotkaniach, rozmowach i na co dzień bardzo był delikatny, wrażliwy taki, a przede wszystkim co najważniejsze, szanował człowieka każdego. Słynne to, że nigdy z kobietą nie rozmawiał na siedząco, zawsze wstawał - mówił ks. prał. Jan Sikorski.
- Na co dzień, był ciepły, serdeczny, zatroskany o drugiego człowieka, pokorny i skromny. Umiał zauważać różne potrzeby. Nigdy przy stole nie nałożył sobie jedzenia, dopóki wszyscy nie mieli na sowich talerzach. Jak tylko zauważył, że komuś czegoś brakuje, to natychmiast dyskretnie podsuwał półmisek – wspominała Czarcińska.
Ostatnim punktem konferencji było powołanie społecznego komitetu budowy pomnika Prymasa Wyszyńskiego w Białymstoku.
Zdjęcia: U. Kropiewnicka oraz A. Zalewska
/uk