Drodzy Czytelnicy, przetaczające się w ostatnim czasie w Polsce dyskusje, jak sporna dla wielu środowisk liberalnych kwestia ochrony życia od poczęcia albo powracający co pewien czas problem in vitro vs naprotechnologia, czy też prowadzone codziennie w serwisach dyskusje internautów komentujących bieżące sprawy, pokazują wyraźny rozdźwięk aksjologiczny w podejściu stron do problemów fundamentalnych, jak choćby: kim jest człowiek i dokąd zmierza, jakie miejsce zajmuje wśród innych stworzeń, czym jest równość, wolność, tolerancja i gdzie są ich granice, oraz wiele innych.
Okazuje się, że różnie pojmujemy sprawiedliwość, polskość, europejskość. Ten problem sygnalizował w poprzednim numerze ks. dr hab. Jacek Grzybowski, którego zdaniem krytyczne myślenie, refleksja, znajomość dorobku cywilizacji, tradycji i kultury, umiejętność formułowania argumentów i uzasadniania poglądów są wręcz niezbędne dla trwania i żywotności współczesnych demokracji. Gdy obserwujemy poziom dyskursu publicznego i podnoszone argumenty poróżnionych w rozmaitych kwestiach natury aksjologicznej stron, nieodzowny wydaje się rzeczywiście powrót do nauk humanistycznych, a wśród nich do filozofii. Równolegle potrzeba jednak współdziałania różnych środowisk, od domu rodzinnego, poprzesz szkołę i parafię, aż po placówki kultury, media publiczne i programy obywatelskie, tak by młode pokolenie wychowywać ku wartościom. Jak to robić? Ten proces nie jest oczywiście możliwy do przeprowadzenia wyłącznie w wymiarze systemowym. Tu zresztą może się pojawić podnoszony przez niektórych problem indoktrynacji. Dlatego na pierwszym miejscu wymieniam rodzinę, która stanowi naturalne środowisko wychowania. Najwyższy czas przerwać trwające od dłuższego czasu przerzucanie odpowiedzialności wychowania z rodziny na szkołę, a zacząć dyskusję nad tym, w jaki sposób winno się komplementarnie prowadzić wychowanków do odkrycia i przyjęcia wartości uniwersalnych. Przypomnę tylko, że od dwóch tysięcy lat z powodzeniem sprawdza się w naszym kręgu cywilizacyjnym dorobek chrześcijaństwa. Pamiętamy też konsekwencje prób narzucania innych systemów myślowych…
Życzę dobrej lektury.
Marcin Kluczyński
pgw