Rozsiądź się wygodnie w miejscu w którym jesteś i wyobraź sobie taką sytuację. Po raz kolejny bez wielkich nadziei wysyłasz kupon na loterii. Gdy sprawdzasz wyniki, z lekkim niedowierzaniem – ale jednak – stwierdzasz, że Twój kupon był tym jedynym wygranym. Poszczęściło Ci się i do Twojej kieszeni trafia niebotyczna suma pieniędzy, która jednak w tej kieszeni się nie mieści, co oznacza, że twoja przyszłość jest zabezpieczona. Ale czy w tej wizji – nadal jesteś w miejscu w którym obecnie pracujesz ? Albo czy w ogóle pracujesz ? Teraz już możesz wrócić z powrotem ze strefy marzeń i pomyśl. Co tak naprawdę jest powodem, że podejmujesz swoją pracę ? Pieniądze, prestiż, kontakt z ludźmi ? Może uczenie się nowych rzeczy, dzielenie się wiedzą, poczucie przydatności?. Zadaj sobie pytanie – czy Twoja praca Ciebie ubogaca.
Nad tematem pracy pochyliliśmy się 28.05 w siedzibie naszego Stowarzyszenia w Poznaniu, by po raz drugi debatować o „Katolickiej Nauce Społecznej w teorii i praktyce”. Naszą prelegentką, była p. prof. UAM dr hab. Anna Musiała – specjalistka od prawa pracy, która też zajmuje się tym aspektem w kontekście Katolickiej Nauki Społecznej.
O pracy tak pisał Leon XIII w encyklice Rerum Novarum: „ Ani sprawiedliwość, ani uczucie ludzkości nie pozwalają wymagać takiej pracy, by umysł tępiał od zbytniego trudu, a ciało upadało od zmęczenia. Sprawność ludzka, jak i cała natura ma swoje określone granice, których przekraczać nie wolno”. Pokazuje to w szerokiej perspektywie KNSu, że praca ma służyć człowiekowi, nigdy odwrotnie. Wolność ludzka sprawia, że jesteśmy kreatorami swojego istnienia, realizując się także we wspólnocie pracy. Także ta wolność realizuje się w tym, że człowiek ma wybór między podjęciem aktywności w ramach działalności gospodarczej bądź w ramach stosunku zatrudnienia. Obok rodziny, miejsce pracy jest bardzo ważną wspólnotą w której przebywa człowiek. Nie jest to tylko „wspólnota kapitału”, ale równocześnie „wspólnota ludzka”, w której człowiek chce się realizować i wzrastać. Pytanie jednak jest zasadnicze: jak ma to robić, skoro w swojej pracy dostaje umowę tzw. „śmieciową” (które de facto funkcjonują tylko w naszym kraju), za często niegodziwe wynagrodzenie. Zasada jest bardzo logiczna i prosta: gdy człowiek ma dobre warunki pracy, jest bardziej efektywny i pracuje lepiej.
Statystyki, o których mówiła nasza prelegentka pokazują, że w sytuacjach gdy człowiek zatrudniony jest na gorszą umowę, częściej dochodzi do wypadków w miejscu pracy. Tak zatrudniona osoba, nie chce być bardziej związana ze swoim miejscem pracy i łatwiej jest jej odejść z dnia na dzień – i przez to nie czuje łączności z takim miejscem. Dzieje się to również w miejscach, w których praca stawiana jest ponad człowieka np. w korporacjach. Mogliśmy wysłuchać doświadczenia jednego z uczestników debaty, który odniósł się do tego. Prędzej czy później człowiek przy takim traktowaniu, i w takiej atmosferze dozna totalnego wypalenia. Zwłaszcza, gdy nie czuje realnej wspólnoty z innymi i doznaje ciągłego „wyścigu szczurów”. To pojęcie wspólnoty bardzo ściśle ujmuje także nasza Konstytucja, która w artykule 20 mówi o „zasadzie społecznej gospodarki rynkowej”. Filarów tej gospodarki, słusznie należy szukać w zasadach solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych. Dlatego też w każdym przedsięwzięciu gospodarczym opartym na pracy należy dostrzegać tę sferę ekonomiczną ale także i przede wszystkim społeczną. Jednak realia zdecydowanie często różnią się od oczekiwań. Widać to było w innym głosie uczestnika, który stwierdził że w jego pracy, nie ma miejsca na innowację ze strony pracownika, jest zawsze tak, że trzeba zmieścić się w utartych ramach. Często po prostu nie ma pomysłu na tego pracownika.
Koniec końców wspólnie doszliśmy do dobrego wniosku, że tego typu spotkania mogą doprowadzić do tego, żeby Katolicką Naukę Społeczną, która w swoim celu nie jest tylko i wyłącznie dla katolików wcielać w życie i zmieniać swoje środowiska – choćby w małym stopniu. Przez to też sprawiać może, że praca ludzka będzie jego ubogacała a nie wypalała i zubożała.