Co zostało po inscenizacji pod Grunwaldem?

2024/07/19
vadzim ramanovich wnv9fxZd6KU unsplash
Photo by Vadzim Ramanovich on Unsplash

Tegoroczny wynik inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, wzorem lat poprzednich, z góry był przesądzony. Lekko powiało nudą. Ulrich von Jungingen, jakkolwiek chciałby przypodobać się licznie zgromadzonej publiczności, uległ „potędze” polsko-litewskiej i osobiście poległ na łąkach bitewnego teatrum bezlitośnie "uderzon ostrzem litewskiej sulicy w usta i dwukrotnie raniony w twarz (…) wreszcie, pchnięty rohatyną w szyję, zwalił się jak dąb na ziemię" - tak śmierć zaborczego mistrza krzyżackiego opisał sam mistrz pióra Henryk Sienkiewicz.

Cóż, za to do dziś spoczywa spokojnie w kościele św. Elżbiety Turyńskiej, znajdującym się w kompleksie „krzyżackim” w Wiedniu. I choć potęga zakonu została podczas bitwy ostatecznie złamana, to jednak zakon (Zakon Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie) przetrwał i przez stulecia, aż do dziś spokojnie tworzy swoją historię, o czym jeszcze będzie. Natomiast dynastia jagiellońska, po grunwaldzkim pogromie, została wyniesiona do rangi najważniejszych w Europie.

Chciałbym jednak uwagę Czytelników skierować na inny, równie ważny, a może nawet ważniejszy aspekt w dziejach zmagań polsko-krzyżackich. Otóż znany zapewne Państwu historiozof prof. Feliks Koneczny w swojej pracy „Historia Polski” najwięcej uwagi poświęcił wydarzeniu z lat 1414-1418, kiedy to państwo polskie odniosło swoje największe zwycięstwo, większe od samej chwały grunwaldzkiej na soborze w Konstancji. Zwycięstwo duchowe. To w szwajcarskiej Konstancji ostatecznie potępiono krzyżackie siłowe narzucanie chrześcijaństwa. I to tam właśnie pojawił się pierwszy krzyżacki (czytaj: niemiecki) „hejt”, wymierzony w Polskę. Koneczny pisze, że rozgłaszano wówczas jakoby Polacy – te „psy bezwstydne” –nadal byli poganami, a obowiązkiem Europy jest wyruszyć na krucjatę przeciw ochrzczonym niemalże pięćset lat wcześniej Polakom. Głoszono, że „każdego wolno zabić bez grzechu, a nawet będzie to zasługą przed Bogiem, trzeba ich wywieszać dla dobra chrześcijaństwa”. Słowa te padły sześć lat po klęsce Krzyżaków na polach Grunwaldu, z którą nie mogli się pogodzić. I jak zauważa Koneczny: „niemieckie hasło »wytępić Polaków« nie jest zatem wcale takie dzisiejsze. Taki też gatunek chrześcijaństwa wyznają Niemcy już ponad sześćset lat”!

Polska na Zachodzie przedstawiana była jako „świątynia pogaństwa”, jako ziemia bezbożników udających chrześcijan. Głosił to niejaki dominikanin Falkenberg, którego powstrzymał ks. Paweł Włodkowic z Brudzewa, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doprowadził do aresztowania oszczercy, publicznego procesu zakończonego więzieniem i potępieniem przez papieża Marcina V. Wszystko to miało miejsce na soborze w Konstancji w latach 1414-1418.

Wróćmy na chwilę do zakonu krzyżackiego, który przetrwał stulecia, a który wciąż wywołuje niemałe emocje. W XXI wieku nadal istnieje jako zgromadzenie rzymskokatolickie na prawie papieskim. Liczy obecnie ponad tysiąc członków, skupionych w trzech gałęziach – braci, sióstr i familiantów. Dewizą współczesnego Zakonu Krzyżackiego są słowa: „Pomagać i uzdrawiać”. Obok prowadzenia parafii i specjalistycznych duszpasterstw, Krzyżacy prowadzą aktywną działalność charytatywną i wychowawczą. Oficjalnym strojem zakonników jest czarna sutanna z pasem oraz biały wełniany płaszcz z czarnym krzyżem na lewym ramieniu. Zauważa się, że negatywne konotacje zakonu krzyżackiego w Polsce są coraz rzadsze, co przyczynia się do coraz częstszych kontaktów z Polską.

I tu, muszę przyznać, że w roku 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, będąc wówczas wicestarostą ostródzkim i ja uległem tym tendencjom. W pierwszych dniach lipca rocznicowego roku odwiedził Grunwald i Ziemię Ostródzką ówczesny 65. Wielki Mistrz (opat) Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie ks. dr Bruno von Platter. Był to jeden z tych wyjątkowych dla Ostródy i dla mnie osobiście dni – będąc wicestarostą ostródzkim, byłem więc współgospodarzem wizyty dostojnego gościa. To Powiatowi Ostródzkiemu przypadł w udziale ten zaszczyt jako współorganizatorowi wizyty delegacji wiedeńskiej na Warmii i Mazurach. To historyczne wydarzenie miało miejsce 4 lipca 2010 roku i zostało udokumentowane w okolicznościowym wydawnictwie Historia odkrywana na nowo. Krzyżacy na Warmii i Mazurach 1-6 lipca 2010 roku (red. Izabela Lewandowska, Agencja Wydawnicza Remix, Purda 2010). Przez cały dzień towarzyszyłem Wielkiemu Mistrzowi Zakonu Krzyżackiego ks. dr. Bruno von Platterowi OT we wszystkich punktach bogatego programu wizyty w Ostródzie i Ziemi Ostródzkiej. Także w Olsztynie, podczas naukowej konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Warmińsko-Mazurski oraz podczas wizyty w Łukcie (powiat ostródzki), w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, który powstał na początku XV wieku dzięki fundatorowi – Konradowi von Jungingenowi, a następnie dzięki finansowemu wsparciu jego brata – Ulricha von Jungingena.

Skorzystaliśmy następnie z zaproszenia do złożenia rewizyty w wiedeńskiej siedzibie Zakonu Niemieckiego, w Polsce – Krzyżackiego. Jest to wielki kompleks budynków położonych w bezpośrednim sąsiedztwie katedry św. Szczepana, gdzie mieści się także siedziba wielkiego mistrza. W kompleksie tym znajdują się również muzeum-skarbiec, biblioteka i archiwum zakonne.

Odpowiadając krótko na tytułowe pytanie – niewątpliwie poprzez kolejną inscenizację została wzmocniona zbiorowa pamięć Polaków o zwycięstwie połączonych sił polskich, litewsko-ruskich i smoleńskich nad Zakonem Krzyżackim wspomaganym przez zachodnioeuropejskie rycerstwo dowodzone przez wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena w jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy. Fakt ten, niestety, usiłuje się dziś wyrugować z podstaw programowych, ze szkolnych programów nauczania polskiej historii. Konieczne są zatem wysiłki organizatorów i rekonstruktorów wydarzeń historycznych, aby w ten sposób opowiadać o chwale polskiego oręża.

Co jeszcze pozostało po tegorocznej inscenizacji? Tony śmieci zalegające na terenach muzealnych i zielonych, z którymi zmagają się właśnie służby komunalne.

 

/ab

Zbigniew Poloniewicz 2024 kwadrat

Zbigniew Połoniewicz

Przewodniczący Białostocko-Olsztyńskiego Oddziału Okręgowego Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Teolog, publicysta. 

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Bitwa pod Grunwaldem #historia #Historia Polski #inscenizacja #Krzyżacy #Niemcy
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej