„Kiedy dorosnę, będę dżentelmenem!”

2023/09/7
72 Alojzy Grozde drugi od lewej. Fot. Zaplaz CC BY SA 4.0 commons.wikimedia.org
Fot. Zaplaz, CC-BY-SA-4.0, commons.wikimedia.org, Alojzy Grozde – drugi od lewej.

Był spokojny i cierpliwy, bystry, poważny, opanowany i bardzo pilny. Był nad wiek rozwinięty intelektualnie i duchowo, co przejawiało się w radości ze zdobywania wiedzy, szacunku dla starszych i rówieśników oraz w zaskakującej postawie pokory, skromności i pracowitości. Taki był słoweński męczennik za wiarę, błogosławiony Alojzy Grozde.

Okoliczności historyczne

Urodził się 100 lat temu, 27 maja 1923 roku, jako nieślubne dziecko. Nie był akceptowany przez ojczyma, co w wyjątkowy sposób wpłynęło na jego charakter i postawę życiową, sprawiając, że miał w sobie gotowość do ofiarności i poświęceń. Po ukończeniu z doskonałymi wynikami szkoły podstawowej złożył wniosek o przyjęcie do gimnazjum klasycznego w Lublanie. Od samego początku jego postawa miała wielki wpływ na rówieśników i otoczenie.

Wiele osób w jego wieku nie rozumiało, jak można całkowicie oddać się służbie Bogu. Przy każdej okazji Grozde wciąż na nowo przypominał, że w apostolstwie najważniejsze są środki nadprzyrodzone, że bez Boga nic tu nie da się zrobić. Był wielkim czcicielem Najświętszego Sakramentu i wiele godzin spędzał na adoracji, co wyraźnie odróżniało go od innych uczniów. Oddawał się z miłością służbie innym i pracy. To świadectwo wzbudzało w rówieśnikach i współpracownikach pragnienie podobnego uczestniczenia w świętej posłudze.

Krótki czas jego życia przypadł na okres wojny i szerzących się jak błyskawica totalitaryzmów, gdy podziały między narodami były coraz bardziej widoczne. Swoje stanowisko wobec bezbożnego komunizmu Grozde wyjaśniał następująco:

Dla tych, którzy chcą zachować kulturę chrześcijańską, współpraca z komunizmem jest niedopuszczalna w żadnej dziedzinie. A gdyby uwiedzeni współpracowali dla zwycięstwa komunizmu, upadliby jako pierwsze ofiary swojego błędu. Złe książki i gazety rujnują religijność, prawość i niewinność; są największym złem dla rodzin, a ojciec nie może wyrządzić swojej rodzinie większej krzywdy, niż gdyby miał w domu złe książki i gazety. Człowiek jest naprawdę wielki tylko w Bogu. Życie w Bogu jest prawdziwym życiem człowieka. Prawdziwą wartość dzieł ludzkich mierzy się wiecznością… To jest miara człowieka, który wie, kim jest.

Niezwykły młodzieniec

Grozde dał się poznać jako młodzieniec, który nie poddawał się zniechęceniu i nie lubił nudnej atmosfery. Wiedział, jak szybko wciągnąć towarzyszy do jakiejś ciekawej gry, dzięki czemu podwórko, przy którym mieszkał, ożywało młodzieńczymi krzykami i zabawą. W ten sposób dyskretnie dbał o dobro swoich towarzyszy. Miał świadomość, że zgorzknienie, lenistwo, niezadowolenie, zaniedbanie nie daje młodemu człowiekowi ani zdrowia fizycznego, ani dobrego, duchowego rozwoju.

Alojzy musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, aby przezwyciężyć liczne problemy i biedę, które nękały go od urodzenia. Wymagało od niego sporo wysiłku i samokontroli, aby pozostać dobrodusznym i nigdy nie być zgorzkniałym. Tym wyróżniał się i przewyższał swoich towarzyszy, a oni szczerze go podziwiali i pragnęli tak jak on osiągnąć mistrzostwo w rozwoju osobowości. Wesołość i życzliwość Grozdego były jego cechami charakterystycznymi, które wszyscy znali i podziwiali. Całą tę wewnętrzną równowagę osiągnął dzięki głębokiej wierze i postanowieniu, że wszystko, co robi, robi tylko dla Boga – dla Jego chwały i czci.

Alojzy osiągnął też godną pozazdroszczenia cnotę cierpliwości dzięki szczerej rozmowie z Bogiem, do której podchodził z otwartym sercem i ufnością. Wszystkie przeszkody ofiarował Panu, a tych nie brakowało w życiu dorastającego, młodego człowieka, które przypadło na czasy, gdy wojna siała zniszczenie, a komunizm pożerał niezdecydowane serca. Szczególne łaski otrzymał dzięki adoracji Najświętszego Sakramentu, a największym bogactwem dla jego duszy była Komunia Święta, którą przyjmował codziennie. Często mawiał:

Eucharystia jest słońcem mojego życia.

Miał świadomość, że zło czai się wszędzie, a szczególnie sięga ku młodym, którzy są najbardziej wrażliwi i niestabilni. Zawsze szczerze rozmawiał i radził się swojego kierownika duchowego. Świadectwo szczerości oraz szacunku dla kapłana potwierdza pokorę Alojzego. Jego troska o właściwą postawę wobec ludzi i szkolnych obowiązków oraz dawanie dobrego przykładu są wyznacznikiem ciągłej uważności i dbałości Grozdego w relacjach z otoczeniem.

Ofiara

Bardzo dotknęła go śmierć przyjaciół, których życie przerwał znajomy, sąsiad, który odrzuciwszy Boga, związał się z ateistycznym komunizmem i w ślepym posłuszeństwie dopuszczał się zbrodni. Grozde kilkakrotnie – sam lub z przyjacielem – chodził na groby zamordowanych. Podczas jednej z rozmów kierownik duchowy zapytał go:

Alojzy, a gdyby Bóg zażądał od nas takiej ofiary?

A on bez zastanowienia odpowiedział:

Jeśli Bóg zechce, jestem gotowy nawet teraz! Jeśli taka jest wola Boża, to niech się stanie!

Alojzy jeszcze przed wakacjami podjął decyzję, że wróci z Lublany do swojej rodzinnej miejscowości. Bardzo chciał spotkać się z bliskimi. Ostrzegano go, że wyjazd z miasta może być niebezpieczny. Zabrał ze sobą kilka upominków dla najbliższych, wizerunki Matki Bożej Fatimskiej, mszał łaciński i książkę O naśladowaniu Chrystusa i pomimo wszystkich ostrzeżeń wrócił do domu. To tam, kiedy po przyjęciu pierwszopiątkowej Komunii Świętej wracał do domu, został zatrzymany przez jugosłowiańskich partyzantów komunistycznych. Rozwścieczyło ich, kiedy uświadomili sobie, że chłopiec nie ma przy sobie nic, czym mogliby się pochwalić przed dowódcą. Wtedy ich uwagę przykuł tekst Orędzia Matki Bożej Różańcowej dla współczesnego świata, a w nim te słowa:

Przesłanie od Anioła Pokoju: Módlcie się, módlcie się wiele! Ze wszystkiego, co możecie, składajcie Bogu ofiary, jako akt zadośćuczynienia za grzechy, którymi jest obrażany, oraz za nawrócenie grzeszników. Maryja chce, aby ludzie odmawiali różaniec, także w intencji zakończenia wojny. Jezus chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Jeśli te życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć.

Męczeństwo

Zaczęli surowiej traktować Grozdego, aby wydobyć z niego coś więcej. Postawili mu zarzut współpracy z inną formacją partyzancką. Alojzy był przez partyzantów komunistycznych torturowany, bity i upokarzany tylko dlatego, że znaleziono przy nim materiały religijne. Ostatecznie zginął z ich rąk za wiarę 1 stycznia 1943 roku, na kilka miesięcy przez swoimi dwudziestymi urodzinami.

Bliscy, przyjaciele i rodzina długo nie wiedzieli, co się z nim stało. Czekali na niego. 23 lutego 1943 roku ciało Alojzego znaleźli w Mirnie uczniowie. Opatrzność Boża zdecydowała, że to dzieci jako pierwsze oddały cześć młodemu męczennikowi za wiarę i Chrystusa. Alozy spoczął w trumnie wykonanej przez nieznanego z nazwiska człowieka, który za tę pracę zapłacił życiem – został zabity przez partyzantów.

Kiedy ogłoszono śmierć Grozdego, nikt nie mógł w to uwierzyć. Wielu profesorów ze szkoły, którzy wcześniej nie mieli dla niego czasu, teraz godzinami o nim rozmawiało. Śmierć Alojzego doprowadziła do pojednania i zgody wśród jego kolegów z klasy. Przyjaciele, znajomi, członkowie Zgromadzenia Maryi, członkowie Akcji Katolickiej zjednoczyli się w modlitwie.

27 maja 2011 roku relikwie Alojzego Grozde zostały uroczyście przeniesione do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Zaplazie w Dolenjsku. Młody męczennik został beatyfikowany 13 czerwca 2010 roku na stadionie w Cejle przez sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Tarcisio Bertone.

Mimo niezwykłej, pokornej determinacji Alojzego, by być sługą Chrystusa i wiernym dzieckiem Maryi, do tej pory nie zrobiono wystarczająco dużo, aby wiernym przybliżyć jego postać. Nie służyły temu szczególnie czasy wojny ani komunizmu. Postać bł. Alojzego Grozde wciąż czeka na odkrycie nie tylko w Republice Słowenii, ale i w całym katolickim świecie. Wartości, którymi żył ten młody błogosławiony, jego codzienne zmagania, by być dobrym człowiekiem i wiernym chrześcijaninem, to solidne fundamenty szczęśliwego i pięknego życia i wspaniały, niezmiennie aktualny przykład nie tylko dla młodzieży, ale i dla wszystkich wierzących.

Tekst pochodzi z kwartalnika Civitas Christiana nr 3 / lipiec-wrzesień 2023

 

/ab

72 Milanka Dragar

Milanka Dragar

Serbsko-słoweńska pisarka i poetka. Opublikowała ponad 30 pozycji, przetłumaczonych na wiele języków.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Słowenia #Europa Wschodnia #błogosławieni #komunizm #męczennik #męczeństwo #wojna
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej