Zanim, mając jedenaście lat, wziąłem do ręki Nowy Testament w przekładzie ks. Seweryna Kowalskiego, kupiony przez mamę w księgarni obok katedry w Łomży, regularnie czytałem prenumerowany przez rodziców tygodnik „Zorza”, skąd czerpałem wiadomości o Kościele. Pamiętam przejęcie, z jakim wczesnym latem 1963 r. oglądałem zestawienie fotografii kardynałów uczestniczących w konklawe po śmierci Jana XXIII. Miałem je w pamięci w sierpniu 1978 r., kiedy podczas pobytu w Holandii dotarła wiadomość, że zmarł jego następca, papież Paweł VI. Egzemplarz Nowego Testamentu zainspirował mnie do poznawania Ewangelii, co miało duży wpływ na kształtowanie się powołania kapłańskiego.
Książki Instytutu Wydawniczego Pax towarzyszyły mi od zawsze. Żeby nie być gołosłownym, przytoczę kilka tytułów, które wciąż – mimo wielu przeprowadzek – znajdują się na moich półkach. Niemal wszystkie zawierają liczne podkreślenia, dopowiedzenia i uwagi, które odzwierciedlały i kształtowały świadomość religijną i teologiczną. Najstarszą wśród nich (1958), zatytułowaną Stosunki Polski z Ziemią Świętą, autorstwa A. Korwina, otrzymałem pod koniec szkoły podstawowej od swego proboszcza, ks. Stanisława Murawskiego. Wtedy jej nie przeczytałem, lecz uczyniłem to na przełomie lat 70. i 80., podczas studiów na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. To ona przyczyniła się do wzbudzenia zamiłowania do pielgrzymowania, co skutkowało oprowadzeniem stu grup pielgrzymkowych do Ziemi Świętej oraz wielu innych do pozostałych krajów biblijnych.
Po ukończeniu liceum wstąpiłem w 1968 r. do seminarium duchownego. Wkrótce wykrystalizowały się zainteresowania biblijne i archeologiczne i odtąd książki IW Pax dostarczały stałego pokarmu intelektualnego i duchowego. Wymienię te, które miały bodaj największy wpływ: Biblia i świat starożytny (A. Parrot, 1968), Egipt i Biblia (P. Montet, 1968), Wśród zabytków Samarii i Jerozolimy (A. Parrot, 1971) oraz Upadek świątyni (P. Prigent, 1975). Towarzysząc wykładom seminaryjnym i je uzupełniając, zapładniały wyobraźnię i pragnienie dotarcia do opisywanych miejsc biblijnych. Wiedza, jaką czerpałem, była bardzo przydatna podczas specjalistycznych studiów w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. Mam ogromne uznanie dla tłumaczy, którzy je uprzystępnili w języku polskim, oraz osób, które decydowały o doborze publikacji.
Poprzestając na wybranych tytułach, nieocenioną pomoc w popularyzacji wiedzy biblijnej stanowiła książka Moc i mądrość (J. L. McKenzie, 1975). Zabrałem ją na rzymskie studia, wykorzystując w refleksji nad interpretacją Nowego Testamentu. To samo należy powiedzieć o wydanej kilka lat później niewielkiej, lecz cennej książce Pieśń chwały (N. Lohfink, 1982), ustawiającej poprawne spojrzenie chrześcijanina na Stary Testament. Był to ważny punkt oparcia w prowadzeniu dialogu katolicko-judaistycznego, w którym problematyka religijna i teologiczna bywa spychana na daleki plan. Z kolei Zmartwychwstanie (L. Scheffczyk, 1984) dostarczyło istotnych inspiracji do pogłębienia podstawowej prawdy wiary chrześcijańskiej. Nie do przecenienia jest też dwutomowe dzieło zatytułowane Od egzegezy do katechezy (A. Läpple, 1986). Stanowi doskonałe wprowadzenie w najnowsze wówczas osiągnięcia nauk biblijnych połączone ze wskazaniami, jak należy je wykorzystywać w katechezie dzieci, młodzieży i dorosłych. Wszyscy, którzy skorzystali z tej pomocy, cenią ją i używają do dzisiaj.
Wśród publikacji wydanych przez Pax nie zabrakło ważnych monografii naukowych. Wskażę trzy, których wartość wciąż jest ogromna: Teologia Starego Testamentu (G. von Rad, 1986), a także Historia Izraela (J. Bright, 1994) wydana we współpracy z Oficyną Wydawniczą VOLUMEN oraz Teologia Starego Testamentu (J. Schreiner, 1999) wydana we współpracy z Oficyną Wydawniczo-Poligraficzną „ADAM”. To prawdziwe kompendia wiedzy na temat historii starożytnego Izraela i teologii pierwszej części Biblii chrześcijańskiej. Te, a także inne Pax-owskie publikacje, z wielkim pożytkiem polecałem studentom Akademii Teologii Katolickiej, z której w 1999 r. utworzono Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, oraz studentom Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Wymieniam niektóre tytuły, lecz książek IW Pax, które przeczytałem i wiele im zawdzięczam, jest kilkadziesiąt. Należy do nich również literatura filozoficzna i znakomite powieści. Wiele z tego dorobku było i jest w każdej bibliotece seminaryjnej i na wydziałach teologicznych, a także w prywatnych bibliotekach księży i domach zakonnych. Bez nich nie sposób sobie wyobrazić obecnego krajobrazu katolickiej wiary i pobożności w Polsce. Co więcej, trafiały one – i nadal trafiają – do krajów ościennych (Białoruś, Ukraina, Litwa, Słowacja), gdzie język polski jest znany i umożliwia kontakt z wartościowym piśmiennictwem religijnym i filozoficznym.
Stowarzyszenie Pax dało zatrudnienie i godziwą płacę wielu ludziom, którzy w okresie PRL-u byli na rozmaite sposoby dyskryminowani. Bezwzględne oskarżenia kierowane wobec Pax-u często pochodzą od osób umaczanych w różne formy kolaboracji z komunistyczną ideologią i władzą, którzy wypaczają i fałszują przeszłość własną i środowisk, z których się wywodzą. Co się tyczy dorobku wydawniczego, jest prawdziwie imponujący i choćby to sprawia, że ocena całokształtu działalności Pax-u powinna być wyważona i sprawiedliwa.
ks. Waldemar Chrostowski
/md