Niemczyk: Korzenie przyjaźni

2024/10/14
AdobeStock 240486119
Fot. Adobe Stock

Chociaż na przyjaźń w poprzednich felietonach patrzyliśmy już w szczegółach, to wciąż nie padła informacja, jak to się dzieje, że woda łączy się z ogniem – choleryk z flegmatykiem, a gorliwy wierzący z ateistą. Nie zawsze bowiem przyjaźń jest między bratnimi duszami, a czasem nawet zdawałoby się, że największy wróg staje się z czasem najbliższą osobą.

Poszukiwanie odpowiedzi na zaczątek przyjaźni jest drogą przez retrospekcje, która prowadzi nas nieustannie w kierunku ślepych uliczek. Przyjmując wiele założeń, nie jesteśmy w stanie dotrzeć do odpowiedzi „jak to się stało, że ją/go znam?”. Bo jeśli założymy, że przyjaźń rodzi się ze wspólnie spędzonego czasu, to znajdziemy w swojej głowie osoby, z którymi spędziliśmy go znacznie więcej, a na chwilę obecną nic nas nie łączy. I podobnie, gdy uznamy, że źródłem są wspólne cechy charakteru, to zastanowimy się, czemu polubiłem szczególnie kogoś odmiennego. Znów ślepy zaułek. Może zatem przyczyna jest zewnętrzna?

W ubiegłym roku do moich rąk - a właściwie na monitor laptopa - trafił ebook o tytule The story of two souls, jest to korespondencja pomiędzy znanym filozofem Jacquesem Maritainem i francuskim pisarzem Julienem Greenem. Już sam tytuł zrobił na mnie niesamowite wrażenie – jedna historia, a dwie dusze, bardzo odmienne. Fascynujące było stopniowe pogłębianie tej relacji, gdzie z listu na list, od formy „Szanowny Pan” przechodziło się przez „Mój drogi”, aż po czasie do tego jednego słowa – „Przyjacielu”. Szczególnie znamiennym momentem, w mojej opinii, są tutaj słowa Greena w pierwszym wydaniu tej książki:

Jednym z największych darów, jakie Bóg mi ofiarował, było postawienie Jacquesa na mojej drodze w 1925 roku. Na tym szczególnie polegam.

To cenne wyznanie, gdyż Green miał wielokrotnie „problemy” z wiarą. Ukazuje to wysoki stopień refleksji na temat tej relacji w kilka lat po śmierci Maritain.

Myśl wyrażona przez Greena była prawdopodobnie jakąś słuszną intuicją, której uzasadnienie znajdziemy wśród Ojców Kościoła. Święty Augustyn w Confessiones również staje po tej stronie interpretacji korzeni relacji przyjacielskiej. W IV Księdze, opisując swoje doświadczenie ziemskich relacji, odwołuje się do Listu do Rzymian, przywołując słowa:

Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.

Dla niego oczywistym było, że ten rodzaj miłości bliźniego jest kwestią uzdolnienia przez Boga, który powołuje człowieka do życia we wspólnocie. A chociaż święty z Hippony wielokrotnie w innym miejscu podkreśla jakąś konieczność zgodności w kluczowych sprawach, to jednocześnie wykazuje, iż nawet w przypadku „rozjechania się”, przyjaciel może być tym, który pouczy, który wzniesie, będzie niejako ewangelizatorem tym samym pokazując duchową wartość. Jeszcze bardziej to nakreśla fakt, iż dar ten pochodzi od Stwórcy, który w różny sposób dociera do stworzenia.

Czy zatem można posłużyć się słowami przysięgi małżeńskiej „co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”? Może jest to nieco przewrotne, ale zauważyć trzeba, że właśnie przyjaźń jako stosunek osób, ani formalnie, ani sakramentalnie nie powiązanych, jest tym, co powoduje jego rozwój i nie narzuca jarzma (ani nie nadaje przywileju) zależności, a tym samym jego więzią jest przede wszystkim zaufanie, którego nadwyrężenie może być smutne w konsekwencjach. Z drugiej zaś strony może prowadzić do pogłębienia. Wszelka relacja międzyludzka jest jakimś misterium fascinans, a przyjaźń w sposób szczególny, bo częstokroć najbardziej nieprawdopodobny.

 

/ab

Krzysztof Niemczyk v2

Krzysztof Niemczyk

Finalista Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej. Członek Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana". Kleryk seminarium we Wrocławiu.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Krzysztof Niemczyk #przyjaźń #mężczyzna #św. Augustyn #felieton
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej