2 kwietnia tego roku mija siedem lat od śmierci Jana Pawła II. Umieranie, śmierć i żałoba Papieża pobudziły część polskiej młodzieży do widocznej w mediach różnorakiej aktywności. Kościół hierarchiczny jedynie odpowiadał na te inicjatywy lub był w nich nieobecny
Dużą rolę w samoorganizacji młodych Polaków odegrały nowe środki techniczne, takie jak Internet i komórka. Pod wrażeniem masowości, samodzielności oraz nowoczesności wspomnianych inicjatyw dziennikarze zaczęli mówić o „pokoleniu JP2”. Nazwa ta miała się odnosić właśnie do polskiej młodzieży przeżywającej „odchodzenie” Papieża-Polaka. Wkrótce potem socjologowie, publicyści i duchowni zaczęli zastanawiać się nad „istnieniem” pokolenia JP2 oraz jego (ewentualną) tożsamością.
Skąd się wzięło „pokolenie JP2”?
Autor wyrażenia „pokolenie (generacja) JP2” nie jest znany. Zaczęto go używać po Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu w sierpniu 1997 roku. A może nawet, już podczas tego wielkiego zgromadzenia młodych. Jego organizatorów zaskoczyła wtedy wielka liczba uczestników. Przyjechało ich, bowiem ponad milion. Tego zaś po zlaicyzowanej Europie nikt się nie spodziewał. Także dlatego, że dwie trzecie z nich przyjechało niezapowiedzianie. Nie byli więc znani osobom, z kościelnego upoważnienia zajmującym się uczestnikami Światowych Dni Młodzieży. Pierwotnie, zatem zwrot „pokolenie JP2” odnosił się do widocznej w mediach młodzieży różnych narodowości, w większości niezwiązanej wyraźnie z Kościołem.
W Polsce zwrot ów prawdopodobnie po raz pierwszy pojawił się w depeszy KAI z 31 maja 1998 roku w relacji z Międzynarodowego Kongresu Ruchów Kościelnych. Przytaczano słowa o. Daniela Ange, który mówił wtedy, że „pokolenie JP2” widzi obecnego Papieża, jako swego ojca i proroka. Jest to pokolenie, które nie miało ojców, które było odepchnięte. Właśnie w Janie Pawle II znaleźli oni ojca. On mówi im prawdę, ale z ojcowską miłością”. Również i tu chodziło głownie o młodzież przyjeżdżającą na Światowe Dni Młodzieży. Przed pamiętnym kwietniem 2005, omawiane wyrażenie było w polskiej publicystyce używane jeszcze kilkakrotnie w odniesieniu młodych ludzi, „którzy za swego duchowego przewodnika wybrali tego papieża”.
Pokolenie JP2 w Polsce
Dopiero pod wrażeniem wspomnianej na wstępie aktywności młodzieży, zaczęto szukać specyficznie polskiego, papieskiego „pokolenia”. Owa aktywność przybrała dwie postacie. Jedną specyficznie religijną, drugą – laicką.
Co do tej pierwszej, to należy do niej zaliczyć: uczestnictwo w mszach w intencji zmarłego papieża oraz w jego pogrzebie (bezpośrednio lub przez media), czuwania w kościołach, Biały marsz, palenie zniczy wzdłuż al. Jana Pawła II. Jeżeli chodzi o świecką postać czczenia jego pamięci, to można wskazać na: wyłączanie światła w domu o godzinie 21.37, umieszczenie świeczki w oknie, czy wywieszenie w nim flagi.
Te widowiskowe (choć niekiedy dość powierzchowne) oznaki żalu po Janie Pawle II sprowokowały dziennikarzy do pospiesznego sformułowania tezy o polskim „pokoleniu JP2”, które w ten sposób dało znać o sobie.
Trzy ujęcia pokolenia „JP2”
Od początku pojawiały się wątpliwości, co do samego istnienia pokolenia „JP2”. Zgłaszali je głównie socjologowie prowadzący badania empiryczne. Pozostali uczestnicy debaty zgadzali się w tym, że wspomniane pokolenie jest czymś realnym, choć różnie je rozumieli. Pojawił się także problem, czy ono już się pojawiło, czy dopiero się tworzy. W pierwszym przypadku byłoby owocem całego pontyfikatu papieża Polaka. W drugim, wydarzeniami tworzącymi pokolenie, swoiście je „stanowiącymi”, miały być agonia i śmierć Jana Pawła II, oraz, następujące po nich: żałoba i pogrzeb.
Należy zauważyć, że w ujęciu socjologicznym nie stwierdzono w ogóle pojawienia się pokolenia JP2. Młodzieży – nawet chętnie nazywającej się tak – brakowało bowiem cech charakterystycznych dla socjologicznie rozumianego pokolenia. Nie odcinała się ona bowiem od tych, którzy nie są pokoleniem JP2, ani z nimi nie dyskutowała. Zabrakło także pokoleniotwórczego wydarzenia. Ani przecież pontyfikat Jana Pawła II w swojej końcowej części, ani nawet śmierć Ojca Świętego, nie wzbudziły – potrzebnego dla powstania pokolenia – napięcia społecznego czy kulturowego.
Oprócz socjologicznego ujęcia pokolenia JP2, pojawiły się też inne jego rozumienia. Widziano zatem to pokolenie albo, jako pewne zjawisko społeczno – religijne, albo jako grupę etosową, żyjącą zgodnie z systemem wartości inspirowanym nauczaniem papieża Polaka. W każdym z tych przypadków, można odróżnić dwa jego pojmowania.
Pokolenie JP2 jako grupa etosowa
W drugim z nich więc (grupa etosowa), pokolenie JP2 stanowiłyby albo grupy podejmujące globalne wyzwania, albo po prostu młodzi Polacy (podobni do młodzieży z innych krajów) uznający i realizujący określone zasady (wartości).
Jeżeli tedy chodzi o wspomniane grupy, motywacją ich działania byłoby spotkanie z Janem Pawłem II. Z owego „źródłowego spotkania” płynęłaby zaś odwaga do wspomnianego już podejmowania globalnych wyzwań. Podejmowania ich, co należy dodać, bezpośrednio lub pośrednio. Bezpośrednio, to znaczy w sferze między państwem i rodziną np. jako wolontariusze, alterglobaliści walczący pokojowymi środkami o realizację opcji na rzecz ubogich, albo działacze międzynarodowych sieci pomocy humanitarnej. Pośrednio zaś – zmieniając swoje własne życie np. poprzez dobrowolną rezygnację z niepotrzebnej konsumpcji lub przez taką jej postać, która wspomoże będących daleko, choć powiązanych również z nami węzłami globalizacji. W ten sposób członkowie pokolenia JP2 utworzyliby ruch przemieniający rzeczywistość społeczno – kulturową, choć częściowo kontrkulturowy, a także zaproponowali nowy model religijności, oparty na wartościach proponowanych światu, a więc i Polsce, przez Jana Pawła II.
Mniej „zorganizowaną” wizję pokolenia JP2 przedstawiali ci, którzy pisali o części młodych Polaków, jako o duchowych dzieciach Jana Pawła II. Uważają one Boga za Osobę najbliższą, „wiarę za zaproszenie do najpiękniejszej życiowej przygody”, wolność zaś za powołanie do miłości i odpowiedzialności. Tacy ludzie pragną też być świadomymi obywatelami. Takimi, którzy wchodzą w trudne spory oraz walczą nie przeciw komuś, lecz o coś np. o wizję i specyfikę małżeństwa. Dla pokolenia JP2 najważniejszymi wartościami byłyby wtedy: Bóg, wiara, wolność, miłość, odpowiedzialność i obywatelskość.
Z pokoleniem JP2 kojarzyło się też niekiedy młodzież wskazującą na „4 razy R” jako na wartości najważniejsze w swoim życiu. Chodzi tu o: rodzinę, religię, rozsądek i rynek.
Pokolenie JP2, jako zjawisko społeczno – religijne
Tak rozumiane pokolenie JP2 również było ujmowane na dwa sposoby. W jednym przypadku miały nim być te pokolenia, które zetknęły się z Janem Pawłem II w pewnym specyficznym momencie przemian społeczno –kulturowych. W drugim, pokolenie JP2 stanowi po prostu młodzież, która czciła osobę i pamięć papieża w pamiętnych dniach kwietniowych.
Pierwszy z wymienionych przypadków stanowią różne generacje urodzone po 1960 r. Przeżyciem tworzącym pokolenie ma być tu przede wszystkim zetknięcie się z wolnością. Kolejno: z wolnością, którą przyniosła kontrkultura roku 1968; wolnością „karnawału Solidarności”; wolnością czasu po 1989 r. Momenty zetknięcia z wolnością stawały się jednocześnie momentami usamodzielnienia młodych ludzi. Starsi bowiem, nie byli w stanie im pomóc, a więc odpowiedzieć na dramatyczne życiowe dylematy wynikające z uzyskanej wolności. Odpowiedzi udzielił dopiero papież Polak.
Jeżeli chodzi o młodzież widoczną w kwietniu 2005, to z jednej strony byli to członkowie różnych ruchów i wspólnot katolickich, z drugiej zaś młodzi „anonimowi chrześcijanie”. Ci pierwsi byli „organizatorami” rozmaitych inicjatyw, ci drudzy tylko ich uczestnikami. Ci pierwsi uczestniczą w formacji ciągłej, ci drudzy pojawiają się jedynie na masowych imprezach np. w Lednicy, niekiedy są na mszach.
Pokolenie pomiędzy prawdą a fikcją
18 czerwca 1983 r. Jan Paweł II mówił do młodych Polaków: „musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. Pokolenie JP2 można uznać za odpowiedź na to wezwanie. Bez wątpienia nie uzyskało ono „najmocniejszej” swej postaci, czyli – badanego narzędziami empirycznymi – pokolenia socjologicznego. Jako grupa etosowa zaś, wydaje się być raczej konstruktem intelektualnym, niż potwierdzaną doświadczeniem rzeczywistością społeczną. Wskazuje na to choćby mocny antyklerykalizm dużej części młodzieży polskiej, zamanifestowany np. wynikami ostatnich wyborów parlamentarnych. Tylko zatem jako zjawisko społeczno – religijne, pokolenie JP2 wydaje się być czymś faktycznym, choć już przemijającym. Jeżeli bowiem chodzi o generacje tych, którzy spotykali się z Janem Pawłem II w czasach uzyskiwania wolności, upływ czasu powoduje, iż są one coraz mniej liczne. W przypadku młodzieży uczestniczącej w wydarzeniach kwietnia 2005 r., trzeba natomiast zauważyć, że choć młodzi liderzy są zapewne nadal „żywymi członkami Kościoła”, to już liczba uczestników różnych okazjonalnych wydarzeń religijnych stale się zmniejsza.
Tak więc wraz ze śmiercią Jana Pawła II, zaczyna znikać jego „pokolenie”. Zwłaszcza zaś ta jego postać, która wywarła tak wielkie wrażenie jeszcze siedem lat temu.
Eryk Łażewski