Każdy produkt sprzedawany w Polsce posiada kod kreskowy. Zazwyczaj kojarzy nam się jako pomoc w skanowaniu produktów przy kasie. Ułatwia on nam życie. Większość konsumentów nie zastanawia się jednak, co oznaczają kolejne ciągi cyfr zamieszczonych pod kreskami. Otóż w systemie EAN-13 pierwsze trzy cyfry identyfikują kraj producenta wyrobu. Polsce przypisano prefiks 590. Kolejne cztery cyfry są numerem producenta lub dystrybutora towaru, a następne symbolizują konkretny asortyment i są wybierane indywidualnie dla każdego rodzaju towarów. Wspominając o tym, w szczególny sposób chciałbym zwrócić uwagę na kod kraju producenta. To jeden z aspektów patriotyzmu gospodarczego.
Od historii do teraźniejszości
Jego idea w Polsce nie jest nowa. Najbardziej widocznym aspektem idei wyrażania przywiązania do Polski w działaniach gospodarczych było powstanie polskiego złotego, który miał być walutą mocną, wymienną w całej Europie, a nade wszystko łączącą cały naród odzyskujący swobodę życia i działania po czasach zaborów. Polska dwudziestolecia międzywojennego to kraj, który odbudowywał się po wojnie i czasie niebytu politycznego. Te dwa trudne momenty historyczne spowodowały, że potrzeba budowy kapitału tu i teraz była niezbędna i pilna. W jego skład, oprócz waluty, wchodziły: jeden z najlepszych w Europie systemów oświatowych, sprawna administracja z nowoczesnym systemem prawnym, punktualna kolej oraz przemysł zdolny do produkcji najnowocześniejszych wyrobów. Perłą w tej niezwykłej koronie była polska myśl techniczna i naukowa, ceniona na całym świecie.
Co nam z tego zostało dziś, w świecie zagrożonym globalizacją oraz upadkiem wartości moralnych i społecznych? Pełna odpowiedź wymagałaby głębokiej analizy, której opisanie zajęłoby kilkaset stron. Najbardziej jednak widocznym i możliwym do zastosowania przez każdego z nas działaniem jest patriotyzm konsumencki. Jest to część patriotyzmu gospodarczego kształtująca odpowiedzialne zachowania konsumenckie, polegające na wyborze towarów i usług wyprodukowanych przez polskie firmy. W czasach nieustannie zmieniających się zależności gospodarczych, polegających na przejęciach jednych firm przez inne, zmianach struktur akcjonariatu czy globalnych transakcjach pakietowych, trudne bywa rozróżnienie, kto jest właścicielem marki i producentem tego, co nabywamy. Pomocą w tym są inicjatywy wspierające polskich producentów i polskie marki przez różnego rodzaju dodatkowe oznaczenia na produktach. Pionierem w tych działaniach była Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego. To ona stoi za konkursem i znakiem jakościowym „Teraz Polska”, przyznawanym najlepszym polskim firmom, towarom i usługom. W zmediatyzowanym społeczeństwie uzupełnieniem wiedzy o tym, kto stoi za danym produktem, może być aplikacja na smartfonie. Najlepszą z nich jest opracowana przez Klub Jagielloński „Pola”, która za pomocą autorskiej bazy danych o produktach i firmach przyznaje punkty wskazujące, w jakim stopniu, kupując dany produkt, wspieramy polską gospodarkę. Na początek aplikacja w swoim algorytmie przyznaje punkty proporcjonalnie do udziału w firmie polskiego kapitału (max. 35 pkt). Kolejne 10 punktów dostaje firma zarejestrowana w Polsce, czyli będąca faktycznym płatnikiem podatków w naszym kraju. Promując firmy wytwarzające wyroby w Polsce, aplikacja przyznaje dalsze 30 punktów. W trosce o to, by Polska nie była jedynie tanią siłą wytwórczą dla zagranicznych technologii, bonusowe punkty otrzymuje ta firma, która posiada w naszym kraju swoje działy badań i rozwoju (15 punktów). Ostatnie 10 punktów przeznaczone jest dla firm, które nie są częścią zagranicznych koncernów.
Garść szczegółów
Powyższe zestawienie punktów przyznawanych w aplikacji „Pola” ukazuje, jak różnią się między sobą producenci używający prefiksu 590. Kierowanie się tylko samym kodem kreskowym spowodowało na przykład, że jedna z sieci marketów, promując polskie produkty, błędne przyznawała miano polskich niezwykle popularnym napojom z USA (i tym niebieskim, i tym czerwonym). Oczywiście produkcja towaru lub usługi na terenie Polski ma pozytywny wpływ na naszą gospodarkę, jednak to nieco za mało, aby nazywać się produktem polskim. Wysoka liczba punktów w aplikacji „Pola” była przyznawana za posiadanie polskiego kapitału przez firmę. Jest to o tyle istotne, że właściciel kapitału w pełni decyduje o tym, co dzieje się z całością zysku wypracowanego przez firmę. Naturalne w gospodarce jest to, że zyski są inwestowane w nowe przedsięwzięcia. Jeśli kapitał jest polski, to zysk jest opodatkowany w Polsce, ale i ponowne inwestycje będą korzystne dla naszej gospodarki. W optymalnej wersji nowe inwestycje tworzą nowe miejsca pracy w Polsce, przyczyniając się do wzrostu naszego PKB. Inny model, również korzystny dla gospodarki, to ekspansja na rynki zagraniczne. W tym aspekcie możliwe są różne stopnie zaawansowania. Najprostszym jest import towarów i usług produkowanych w Polsce, co bardzo korzystnie wpływa na bilans handlowy. Ekspansja polskich firm spowodowała, że pierwsze dwa miesiące roku 2023 zamknęliśmy dodatnim bilansem handlowym, czyli więcej sprzedaliśmy naszych wyrobów za granicę, niż kupiliśmy dóbr za granicą. Drugi poziom ekspansji to wzrost organiczny i otwieranie oddziałów polskich firm w innych krajach. Ten model pozwala w znaczny sposób przyspieszyć czerpanie zysków ze sprzedaży towarów i usług obywatelom innych państw. Trzeci poziom zaawansowania to kupno przez polskie firmy zagranicznych przedsiębiorstw. Ta forma ekspansji wymaga zaangażowania znacznych środków, ale równocześnie pozwala w sposób skokowy zwiększyć udział w rynkach zagranicznych.
Preferencje wcale nie oczywiste
Wracając do patriotyzmu konsumenckiego, warto ukazać, jak wygląda on w praktyce. Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego co roku przedstawia raport z ankiety dotyczącej preferencji konsumenckich. W tym roku przebadana została grupa 1129 osób. Konsumenci, dokonując wyboru towaru, kierowali się głównie jakością towaru (79,8%) oraz ceną (75,8%). Na dalszych miejscach znalazły się: wygląd opakowania (26%), znaki jakości zamieszczone na produkcie (24,4%), walory ekologiczne (20,6%) oraz kraj pochodzenia produktu (17,3%). W porównaniu do roku 2021 czynnik wskazujący na patriotyzm gospodarczy stracił aż 8 punktów procentowych. Ten wskaźnik stoi nieco w sprzeczności z bezpośrednim pytaniem o patriotyzm gospodarczy, które brzmiało: „Czy zgadza się Pan/Pani ze stwierdzeniem, że mając możliwość wyboru, należy kupować produkty polskiego pochodzenia?”. Aż 78,3% ankietowanych, mając możliwość wyboru, deklaruje zakup produktów polskiego pochodzenia (zsumowane odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak”). Tylko 3,9% respondentów było przeciwnego zdania (zsumowane odpowiedzi „raczej nie” i „zdecydowanie nie”). Kolejne pytanie, na które warto zwrócić uwagę, brzmiało: „Czym jest dla Pana/Pani patriotyzm dziś?”. Najważniejsze odpowiedzi to: przywiązanie do polskiej kultury i tradycji (53,3%), poczucie dumy narodowej (50,9%) oraz gotowość do obrony kraju w obliczu zagrożenia (47,5%). Warto jednak podkreślić, że kupowanie polskich produktów jest drugą najwyżej sklasyfikowaną formą patriotyzmu czynnego, czyli takiego, który przejawia się w konkretnym działaniu (41,1%). Blado w tym zestawieniu wygląda obowiązek wynikający z katolickiej nauki społecznej, a mający znaczenie dla budżetu państwa i poprawy dobrobytu społeczeństwa, a mianowicie płacenie podatków w Polsce. Jest ono przejawem patriotyzmu zaledwie dla 18,1% ankietowanych.
…do swego po swoje
Na koniec warto raz jeszcze wrócić do historii. Profesor Edyta Majcher-Ociesa opisuje akcję z roku 1928, zorganizowaną z okazji 10. rocznicy odzyskania niepodległości. Rząd Polski przekazał wojewodom do realizacji zadanie „Kupuj wyroby polskie”. W przedsięwzięcie zaangażowani zostali urzędnicy, nauczyciele, księża, policjanci, uczniowie i studenci. Społeczeństwo zostało uświadomione, że może wywierać wpływ na bilans handlowy kraju i że od świadomego wyboru obywatela zależy dobrobyt wszystkich. Poprzez kupowanie polskich produktów dajemy pracę polskim producentom. Korzystając z polskich surowców, dajemy pracę krajowym kopalniom. Był to również odruch samoobrony kraju słabszego gospodarczo przed zalewem jego rynku wewnętrznego przez towary wyprodukowane przez silne gospodarki Niemiec, Francji czy Anglii. Główne założenia tej akcji są aktualne do dziś.
Moim marzeniem jest sytuacja, w której zwiedzając świat, mogę również być patriotą gospodarczym i wybierać poza granicami Polski polskie towary i usługi. Z radością obserwuję, że w wielu aspektach gospodarczych jest to możliwe już dziś.
Tekst pochodzi z kwartalnika Civitas Christiana nr 4 / październik-grudzień 2023
/mdk