Wszelka redukcja kobiety – kobiecej kobiety – prowadzi do destrukcji tego świata. Refleksja nad naturą kobiecości i rolą kobiety w życiu społecznym należy do zagadnień budzących ożywiony odzew emocjonalny. Łatwo zagubić stosowny dystans intelektualny do tematu, który angażuje – i to w swoisty sposób – uczestników dysputy.
Refleksja nad naturą kobiecości i rolą kobiety w życiu społecznym należy do zagadnień budzących ożywiony odzew emocjonalny. Łatwo zagubić stosowny dystans intelektualny do tematu, który angażuje – i to w swoisty sposób – uczestników dysputy. Są oni bowiem określonej płci i nie uwalniają się od niej na czas rozważań. Idealnego, czyli „bezpłciowego”, punktu widzenia nie ma. Chociaż płeć niejako „uprzedza” spojrzenie i określa przed-sądy, to własne „uprzedzenia” i owe przed-sądy powinno się rozpatrywać krytycznie. Nie ma innej drogi rozważań. Nie ma możliwości pójścia drogą oczyszczoną z uwarunkowań własnej płci.
Poniższe rozważania dotyczą obrazu kobiety u Paula Evdokimova, a następnie myśli filozoficznej i religijnej, którą przedstawili Max Scheler, Jose Ortega y Gasset, Emmanuel Levinas i Karol Wojtyła (Jan Paweł II). Myśliciele ci rozpatrują wypracowane w kulturze europejskiej rozumienie kobiecości, jak też podejmują spór o tożsamość kobiety – z niektórymi elementami tradycji i ze współczesnymi nurtami ideowymi. Rozpatrzone będzie m.in. z punktu widzenia aksjologii (etyki i estetyki) współczesne zacieranie się doniosłych różnic między kobietą, z przysługującymi jej atrybutami, a resztą otaczającego ją świata, oraz zagadnienie określania tożsamości kobiety w kontekście męskiej idealizacji kobiecości (zwłaszcza symboliki kobiety jawiącej się jako światło). Współcześnie zacierają się różnice między kobietą, z przysługującymi jej atrybutami i właściwościami, a resztą otaczającego ją świata. Występuje sytuacja ujednolicenia ludzkiej egzystencji i zaniku różnic stanowiących o czytelności świata wartości. Rozpadowi ulegają obrazy i modele różnic, zwłaszcza te wsparte mądrością ludową i przekazywanym doświadczeniem życiowym. Bywa, że wśród mgławicy zjawisk trudno dostrzec kobiecy urok, że wątpliwe staje się wyróżnienie kobiety spośród zagarniającej ją totalności świata. Zanikają różnice między kobietą a mężczyzną; zachowania i obowiązki jednej płci przejmuje druga płeć, która upatruje w tym powiększenie obszaru wolności. Zanika różnica między postawami podlotka i niewiasty pozorującej młodzieżowy styl bycia. Zatarcie różnic postulowane w niektórych ideologiach staje się faktem. Jedni w tej sytuacji widzą stan pożądany, a inni – siłę destrukcyjną, zacierającą przejrzystość ludzkiego świata.
Uwzględniając zacieranie się różnic, warto przytoczyć niektóre z węzłowych punktów tradycyjnego ujęcia kobiecej natury.W tradycyjnym ujęciu kobieta jest przede wszystkim związana z domem jako obszarem świata szczególnie nasyconym wartościami. W starożytnej grece „wolna kobieta” to kobieta zamężna i mającą swój dom. Sfera publiczna, mimo swej intensywności, nie sięga tej rzeczywistości, którą daje dom. Dom musi być wolny od pozorów i złudzeń, które żywi się i rozwija w życiu publicznym. W sferze prywatnej dom zapewnia konkretność życia, poczucie jego realności i prawdziwej bliskości drugiego człowieka. Dobra domu są nieosiągalne poza nim, on stanowi ich właściwe środowisko i dóbr tych nie można traktować wymiennie z tym, co osiąga się w zewnętrznym świecie.
Kobieta wiąże w sobie dwie sytuacje: zaradności życiowej (zabiegania o elementarne sprawy, codziennie wymagające podjęcia) i zarazem heroizmu, który zdaje się wydarzać wyjątkowo, a często należy do kobiecej codzienności. Dwoistość kobiecego zaangażowania – niezauważalną obecność zespoloną z wytrwałością i odwagą – wyraża biblijna formuła „rodzenia w bólach”. Bez obecności kobiety obszaru domu nie sposób sobie wyobrazić, traci swą wyrazistość. Tym samym kobieta stawia mężczyźnie wysokie wymagania, od których spełniania z pewnością wolałby się on uwolnić i szukać możliwości ucieczki. Kobieta wiąże mężczyznę z domem; zadaje mu jako podstawowy obowiązek dom i powierza samą siebie. Mężczyzna musi sprostać trudnym i aksjologicznie uprawnionym wymaganiom kobiety jako pani domu. Miękkość kobiety powinna być zabezpieczana ramą twardości, jaką wnosi mężczyzna; na nim kobieta może się oprzeć, to on ma obowiązek gwarantować podstawę dla manifestowania się jej swoistych wartości.
Dom opromienia prawdziwie piękna kobieta i blask jej cnót.
Z obecnością kobiety wiąże się osobliwa estetyka domu. Kobieta do domu wnosi powab, czar i piękno. Ona tworzy niepowtarzalność jego fizycznego i duchowego wnętrza. Kobieta, jak ukazuje to poezja i myśl mądrościowa, jest pięknem w domu; powiada się, że dom opromienia prawdziwie piękna kobieta i blask jej cnót.
Znaczeniowo nośna i intrygująca jest rola światła w obrazie kobiety i w refleksji nad kobiecością. Symbolika światła – symbolika kobiety jawiącej się w świetle i jako światło – otwiera możliwości wielu interpretacji, ale może też być pułapką zamykającą refleksję, gdy uwodzicielska moc światła przesłoni inne, istotne aspekty kobiecości, czy wręcz zafałszuje jej obraz, sugerując stany dalekie od realności. Piękno i światło nakazuje zachować stosowny dystans wobec kobiety, wzbudza cześć, prowadzi zapatrzonego mężczyznę do zachwytu cielesnym i duchowym pięknem. Przenosi myśl o kobiecie z poziomu namacalnej bezpośredniości na poziom rozmyślającego zapatrzenia. Światło wokół kobiety i z niej emanujące daje kobiecie wolną przestrzeń, którą ona może rozporządzać. W tym świetle można ocalić siebie albo zginąć.
Gdy światło odgrywa tak istotną rolę w obrazie kobiety, zachodzi podejrzenie o sprowadzenie bogactwa kobiecości do wyłącznie estetycznego jej przeżywania. Czy nie jest to „estetyczna redukcja” kobiety? Czy nie pozbawia się jej konkretności i integralności, nadmiernie eksponując jej świetlny aspekt? Czy z jednej strony nie występuje światło i piękno, a z drugiej pozostają realne uwarunkowania życia, dalekie od wyłącznego przejawiania światła i piękna, których światło – sycące się sobą i grające swym blaskiem – nie potrzebuje? Te pytania dotyczące rozumienia kobiety i kobiecości podjęte są również w interesującej książce Kobieta i zbawienie świata (tłum. E. Wolicka, Poznań 1991). Książka ta ukazała się w 1958 r., a jej autorem jest Paul Evdokimov (1901–1970), działający od 1920 r. we Francji rosyjski teolog prawosławny i myśliciel religijny, profesor Instytutu Teologii Prawosławnej św. Sergiusza w Paryżu.W książce Kobieta i zbawienie świata Evdokimov tropi historyczne konkretyzacje męskiej idealizacji kobiecości, uważając, że są one niebezpieczne dla rzeczywistej egzystencji kobiety. Dawne idealizujące wizje kobiecości wiąże on z dominującym w XX w. konsumpcyjnym spojrzeniem na kobietę, które poddaje krytyce. Rozpatrując źródła męskiej idealizacji kobiecości, Evdokimov wskazuje na obraz kobiety w średniowiecznej poezji trubadurów, którzy etos rycerski przenieśli na miłosny związek mężczyzny z kobietą, czyniąc ze czci dla kobiety swoistą religię. Niebezpieczna idealizacja obrazu kobiety miała się też dokonać w kobiecych wyobrażeniach z poezji Dantego: „opiewa się czystość jako światłość świata. Namiętność wynosi się na wyżyny ideału, gdzie uwielbienie dla kobiety miesza się z kultem Dziewicy. W tym kręgu ezoterycznej mistyki, Mądrość Boża – Sofia – często pojawia się pod postacią wiecznej kobiecości. Goethe powie później: «wieczna kobiecość pociąga nas wzwyż»”.
Kobieta jako żywa istota gubi się w oderwanych od rzeczywistości, ezoterycznych konstrukcjach
Taka idealizacja kobiecości występuje: u katarów, w poezji dworskiej, w zestawianiu wizerunku Najświętszej Panny z obrazem pięknej damy, w grach miłosnych XVII i XVIII w. Evdokimov wykazuje niebezpieczeństwa wiążące się z realizacją męskiej idealizacji kobiecości: „Kierując aspiracje aż tak wysoko łatwo popaść w czystą abstrakcję – kobieta jako żywa istota gubi się w oderwanych od rzeczywistości, ezoterycznych konstrukcjach”. Śledząc dzieje idealizacyjnego widzenia kobiecości, Evdokimov dochodzi do poezji romantyzmu i filozofii Kierkegaarda. Stwierdza, że dokonuje się podmiana skrajnych sposobów męskiego patrzenia na kobiecość: „«Wrota piekielne» ascetów przekształciły się w «bramę niebieską» romantyków, umiejscowioną w sferze czystej duchowości, zamienioną w czystą ideę”. Spoglądanie na kobietę jako na «bramę niebieską» sprowadza kobiecość wyłącznie do zaspakajania męskiej potrzeby transcendencji. W wytworzonej przez siebie czystej idei kobiecości mężczyzna znajdował ujście – jak stwierdza Evdokimov – dla „swej potrzeby transcendencji, lecz transcendując siebie, transcendował także kobietę – istotę żywą – i odrzucał wszelką prawdziwą wzajemność”. U Kierkegaarda rola kobiety w życiu mężczyzny jest zredukowana tylko do „obudzenia w nim życia wewnętrznego, a następnie zniknięcia, najlepiej na zawsze”. Kobieta staje się zjawiskiem chwili, tylko przez moment coś wnosi, pobudza – i tylko wtedy ma znaczenie, po upływie tej chwili obecność kobiety traci sens i staje się zbędna: w kobiecie już nie ma światła, już nic mężczyźnie nie daje.
W wizji „świetlanej czystości kobiecej”, mimo pozornej apoteozy kobiecości, konkretna kobieta jest pozbawiona jej osobowej wolności, a pozorny dialog mężczyzny z kobietą jest tylko jego wewnętrznym monologiem z wyobrażaną przez niego kobiecością. Dla realnej kobiety nie ma konkretnego miejsca w męskim obrazie świata stwarzającym pozory pełnego ukierunkowania na kobietę. Evdokimov krytycznie ocenia takie męskie zapatrywania na kobiecość: „Kobieta staje się całym światem dla mężczyzny w chwili, gdy mu służy jako wypełnienie upragnionej wizji, aby zaraz potem, spełniwszy swoją rolę stać się niczym”. Evdokimov nie godzi się na sprowadzanie kobiety do elementu męskiej samoafirmacji.
Kończąc wywód, Evdokimov wzmacnia go – jako bizantyński teolog – argumentem św. Pawła: u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny (1 Kor 11,11). Evdokimov broni prawa kobiet do ich konkretności, także w przedstawiających je obrazach. Stwierdza, że wizja „świetlanej czystości kobiecej”, która nie uwzględnia realności kobiecego życia, stanowi tylko historię mężczyzn, a nie kobiet.
Kolejną odsłoną refleksji nad kobiecością są przemyślenia, które przedstawił Max Scheler (1874–1928), jeden z wybitnych filozofów XX w., w studium o Istocie i formach sympatii. Scheler sądzi, że nowoczesne społeczeństwo jest nastawione zdecydowanie antykobieco. Wykazuje on, że w obowiązujących ideach i praktyce faktycznie zapomina się o istnieniu kobiety i niszczy jej swoiste więzy ze światem. Kobietę sytuuje się poza dominującym horyzontem idei, a w praktyce nie ceni się swoiście kobiecych zdolności i wartości. Nie zezwala się być kobiecie w jedności ze światem codziennego życia. Zmierza się natomiast do dóbr przynoszących korzyść i przyjemność, redukując obecność i rolę kobiety do kategorii tych dóbr, choć taka postawa nie zaspokaja podstawowych ludzkich pragnień.Nieuwzględnianie wartości innych niż użycie i przyjemność Scheler nazywa „okropną bezmyślnością”, skutkującą antykobiecym nastawieniem: „Pod koła skostniałej cywilizacji zorientowanej na korzyść musiała się dostać kobieta (szczególnie «kobieca kobieta») oraz dziecko (szczególnie «dziecinne dziecko»), tzn. istoty, które przez odczucie jedności najbardziej jeszcze wiążą homo sapiens z naturą”.
Dominację męskiego nastawienia Scheler poddaje krytyce: „Kobieta istnieje nie tylko dla supermęskiej cywilizacji rozumu, jako służebnica przygotowująca arbitralną aktywność męskiej natury z jej skłonnością do przeceniania osiągnięć, lecz z uwagi na siłę odczucia jedności, która jest jej daleko bardziej właściwa aniżeli jej funkcja biologiczna, a to dzięki wrodzonemu instynktowi macierzyńskiemu określającemu naturalne «prawo» do dziecka – ma własną samoistną i czystą wartość bytową”.
Życie i każda wartość życiowa mogą i nawet powinny być poświęcone,
po pierwsze, dla wartości życiowej szlachetniejszego życia,
po drugie dla czysto duchowych i religijnych wartości.
Według Schelera kobieta wyróżnia się siłą odczucia jedności, mającą nie tylko biologiczny, lecz też duchowy charakter i pozwalającą przezwyciężyć jednostronność męskiej aktywności. W kontekście istnienia kobiety – kobiecej kobiety – męskie osiągnięcia jawią się jako podrzędne względem dokonań kobiety. Jednak cywilizacja nastawiona na przyjemność nie chce dostrzec kobiecych wartości, a kobietę sprowadza do przedmiotu użycia. Scheler – kontrastując swój obraz kobiety z obecną mentalnością – spogląda na kobietę jako na osobę mogącą prawdziwie służyć kulturze i religii, poświęcającą możliwość realizowania jej wartości życiowych, ale tylko jeśli ona sama podejmuje taką decyzję, nieprzymuszana panującą modą. Kobieta nie powinna ulegać żądaniom zakwestionowania swej natury i zaparcia się siebie, gdy nakłania ją do tego ideologia postępu i korzyści. Wedle Schelera właściwe uprawomocnienie decyzji kobiety jest następujące: „Życie i każda wartość życiowa mogą i nawet powinny być poświęcone, po pierwsze, dla wartości życiowej szlachetniejszego życia, po drugie dla czysto duchowych i religijnych wartości”. Poświęcenie kobiety ma sens, gdy jest jej wyborem. Scheler broni wolności i osobowej autonomii kobiety, zagrożonej sprowadzeniem do roli wykorzystywanej rzeczy.
Wśród rodzajów prawdziwej miłości Scheler rozważa miłość macierzyńską, która jest rozumna i celowa, a nie jest „miłością małpią”, wykazującą się „bezcelową tkliwością”. Miłość matki „kieruje się na dziecko jako samodzielną istotę, która powoli wydobywa się z mroku tego, co organiczne, i zdąża do coraz większego światła świadomości”. Umożliwia dziecku osiąganie samodzielnej egzystencji w świetle świadomości. Bez aktywności kobiety to światło nie rozjaśnia mroku tego, co organiczne w życiu każdego z nas. Kobieta stoi u początku zespolenia człowieka ze światłem świadomości, dającym mu samodzielność. Scheler, broniąc wolności kobiety, ukazuje jej niepodważalną rolę w ludzkim życiu jako depozytariuszki podstawowych zdolności poznawczych, które zmarniały lub zaginęły u mężczyzny. To kobieta „zachowuje siły poznawcze, które u mężczyzny istnieją tylko rudymentarnie, a których nie może on zastąpić. Nadbudowują się one na jej instynkcie macierzyńskim i na specyficznej sile odczucia jedności”.
Wedle Schelera aktywność kobiety wiąże się zwłaszcza z tymi wartościami, które bez jej swoistych uzdolnień nie mogą się pojawić w ludzkim świecie, a wszelka redukcja kobiety – kobiecej kobiety – prowadzi do destrukcji tego świata. Kobieta wnosi zdolności poznawcze i odczucie jedności, do których mężczyzna sam z siebie nie ma dostępu; daje mu go związek z kobietą, pod warunkiem, że szanuje jej odrębność.
Dr hab. Marek Rembierz
pgw/mk