
Region rozpościerający się między Krakowem a Częstochową skrywa wiele „perełek”, które warto odwiedzić podczas wakacyjnych wyjazdów. Mowa tu nie tylko o słynnych Orlich Gniazdach – znajdziemy tu również jaskinię czy zabytkową kopalnię.
W poszukiwaniu destynacji na długi weekend czerwcowy rozważaliśmy wycieczkę samochodową po Dolnym Śląsku i jego zamkach, stanęło jednak na bliższej Warszawie Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej – i była to bardzo dobra decyzja.
Orle Gniazda
To nazwa systemu obronnego z czasów średniowiecza. Na polecenie prawdopodobnie króla Kazimierza Wielkiego na pasie łączącym Kraków z Częstochową wybudowano zamki mają chronić Królestwo Polskie od stron Górnego Śląska. Większość zamków została zniszczona w trakcie potopu szwedzkiego, nieliczne zostały odbudowane.
W trakcie 4-dniowego wypadu udało nam się odwiedzić zaledwie kilka z nich – Boblice i Mirów (zamki sąsiadujące), Ostrężnik, Olsztyn, Ogrodzieniec, Morsk oraz Będzin. Każda z budowli na swój niepowtarzalny klimat i warta jest odwiedzenia z różnych powodów.
Moim zdecydowanym faworytem był zamek w Olsztynie pod Częstochową. Można tam spędzić bardzo dużo czasu, a wzniesienie, z którego roztacza się niezwykły widok, z ruinami i wieżą strażniczą przypominają plan zdjęciowy rodem z „Władcy Pierścieni”. Dodatkową atrakcją podczas naszego pobytu było stadko owiec pasące się na wzgórzu i chodzące między turystami.
Warte odwiedzenia są też zamki Boblice i Mirów – sąsiadujące ze sobą budowle połączone są malowniczym dwukilometrowym szlakiem. Zamek Mirów to klimatyczne ruiny otoczone niezwykłymi skałami, natomiast Bobolice zostały zrekonstruowane i można zwiedzić zamek również w środku. Warto to zrobić nie tylko dla widoku z wieży, ale też dla wnętrz, które są zaaranżowane tak, że łatwo sobie wyobrazić średniowieczne życie w tym miejscu. W jednej z sal prezentowana jest też kolekcja zabytkowych zbroi. Co ciekawe, zamek jest własnością prywatną i został odbudowany ze środków rodziny Laseckich. Zabytek posłużył też za plan filmowy – w 2016 r. wystąpił w filmie „Powidoki” Andrzeja Wajdy, a w 2017 r. w serialu „Korona królów”; nakręcono też tam sceny do teledysku animacji Disneya „Merida Waleczna”.
Zamek w Ostrężniku potraktowałabym jako ciekawostkę, gdyż znajdujące się wewnątrz lasu ruiny ciężko dostrzec. Gdyby nie tabliczki mówiące o odkryciach archeologicznych na ogromnej skale, zamek można by przeoczyć. Podobnie zamek w Morsku, w mojej opinii, nie jest must have takiego wyjazdu. Sam zamek jest duży i robi wrażenie, jednak jego położenie na terenie ośrodka wypoczynkowego uniemożliwia obejrzenie go z więcej niż jednego kąta. Na stronie internetowej ośrodka jest informacja jakoby w planach było przygotowanie obiektu do udostępnienia zwiedzającym, co daje nadzieję na zobaczenie budowli w całej okazałości.
Zamek Ogrodzieniec jest chyba najsłynniejszym z Orlich Gniazd, co wnioskuję po tłumie turystów na miejscu. My mieliśmy pecha, bo trafiliśmy na imprezę zorganizowaną z okazji Nocy Kupały i nie udało nam się wejść do środka obiektu, jednak wędrówka naokoło, wzdłuż murów była równie ciekawa i obfitująca w piękne widoki. Dla rodzin z dziećmi cały teren będzie gratką, gdyż znajdują się tam park miniatur, park rozrywki, park doświadczeń fizycznych oraz tor saneczkowy. My wybraliśmy się jeszcze na znajdujący się w okolicy Gród na Górze Birów. Obiekt jest rekonstrukcją drewnianej osady obronnej z czasów pierwszych Piastów. Warto posłuchać darmowego audioprzewodnika, który opowiada o historii miejsca oraz o życiu osób w nim mieszkających. Z tego miejsca roztacza się zapierający dech w piersiach widok na okolicę oraz Zamek Ogrodzieniec.
Zamek w Będzinie jest jednym z mniej ciekawych w tym zestawieniu, mimo tego że nie jest ruiną i istnieje możliwość wejścia do środka oraz na wieżę zamkową. Jego położenie w mieście odbiera odrobinę klimatu temu miejscu i wypada „blado” przy innych opisywanych wcześniej zabytkach.
Zabytkowa kopalnia
Mąż namówił mnie do odwiedzenia podczas naszego wyjazdu Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, ale muzeum okazało się świetną atrakcją. Podczas wizyty z przewodnikiem poznajemy bardzo ciekawą historię regionu oraz bardzo długą historię kopalni. Na ekspozycji znajdują się modele różnych narzędzi i maszyn wykorzystywanych do wydobycia srebra. W drugiej części wycieczki zjeżdża się ponad 40m w głąb ziemi i przemierza korytarze poznając miejsce i sposoby pracy dawnych górników, a także legendy i zwyczaje tego miejsca. Zwiedzanie kończy przepłynięcie podziemną rzeką.
Jaskinia Głęboka
Kolejną atrakcją na mapie naszego wyjazdu była wizyta w jaskini w Górze Zborów – jedyna jaskinia w północnej części Jury udostępniona dla ruchu turystycznego. Jest ona domem dla nietoperzy, jednak w sezonie wakacyjnym próżno ich tam szukać. Spacer może nie jest długi, ale za to bardzo ekscytujący – zdecydowanie warte odwiedzenia.
Dodatkowo
Będąc już w tej okolicy, warto zobaczyć na własne oczy największą polską pustynię – Pustynię Błędowską oraz odwiedzić Jasną Górę.
/ab