Ks. Jan Zieja zapisał się w historii II wojny światowej jako charyzmatyczny kapelan Armii Krajowej, Szarych Szeregów i Batalionów Chłopskich. Był przewodnikiem duchowym w czasie II wojny światowej wielu zacnych bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego m.in. Tadeusza Zawadzkiego ps. „Zośka” czy Jana Bytnara „Rudego”. Brał czynny udział w Powstaniu Warszawskim jako kapelan Pułku „Baszta” na Mokotowie. Po upadku powstania do zakończenia działań wojennych przebywał na robotach przymusowych w III Rzeszy otaczając opieką duszpasterską Polaków.
Od razu po zakończeniu II wojny światowej ks. Jan Zieja przybył do Słupska jako pierwszy katolicki kapłan w mieście. Słupsk po 1945 roku stał się enklawą dla byłych uczestników Powstania Warszawskiego, którzy nie mieli możliwości wrócić do zrujnowanej stolicy. Ponadto stacjonowały wojska sowieckie, które rabowały ludność cywilną i nękały zarówno Polaków jak i Niemców.
W powojennym, zniszczonym Słupsku ks. Jan Zieja położył podwaliny do budowania Kościoła Katolickiego na Ziemiach Odzyskanych. Prowadził bogatą działalność charytatywną i duszpasterską, zgodnie z zapotrzebowaniami na ówczesne czasy. Kapelana Szarych Szeregów można nazwać pionierem słupskiego ruchu „Pro-Life”. Utworzył 1 września 1945 roku Dom Samotnej Matki i Dziecka, który miał na celu pomagać kobietom w stanie błogosławionym jak i świeżo upieczonym matkom będącym w bardzo trudnej sytuacji. Nierzadko podopieczne, niezależnie od narodowości, były ofiarami gwałtów ze strony żołnierzy niemieckich i sowieckich. Placówka początkowo utrzymywana była dzięki darczyńcom z parafii pw. św. Ottona w Słupsku, lokalnych instytucji oraz darów UNRRA. Po wyjeździe ks. Jana Ziei w 1949 roku ze Słupska dom został upaństwowiony.
Ks. Jan Zieja zauważył problem braków w edukacji u wielu młodych osadników spowodowanej trwającą sześć lat II wojną światową. Powołał do życia w Orzechowie i Wytownie Uniwersytety Ludowe. Szkoły ks. Jana Ziei były nieskażone obowiązującą komunistyczną ideologią. Poza obowiązkowymi w szkołach przedmiotami, podejmowano również dyskusje w temacie Katolickiej Nauki Społecznej oraz zagadnień filozoficzno-religijnych. Przez jakiś czas funkcjonowało „kółko teatralne” kierowane przez przebywającą w Orzechowie Morskim przez kilka miesięcy pisarkę Ewę Szelburg-Zarembinę.
Kapłan był również jednym z pomysłodawców wybudowania pierwszego Pomnika Pamięci Powstania Warszawskiego. Przy budowie pomnika zjednoczył wiele środowisk w Słupsku. Do tworzenia dzieła ks. Jan Zieja sprowadził uszkodzone cegły ze śladami kul i odłamków ze zniszczonej Warszawy. Uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika odbyło się 15 września 1946 roku. Pomnik stanowi mur ceglany z otworami po kulach i z postrzępionymi krawędziami. Przylega do niego cokół z napisem „BOHATEROM WARSZAWY – SŁUPSK”, na którym znajduje się postać poległego w walce powstańca. W wyciągniętej wzdłuż ciała dłoni trzyma on granat „filipinkę”, a drugą opiera się na tarczy z herbem Warszawy – Syrenką. Nad nim pochyla się orzeł, a u jego stóp klęczy płaczące dziecko. W centralnej części muru znajduje się płaskorzeźba Ukrzyżowanego na tle płonącego placu Zamkowego w Warszawie. Przez wiele lat słupski Pomnik Powstania Warszawskiego był jedynym miejscem pamięci upamiętniający sierpniowy zryw z 1944 roku.
W związku z pogłębiającą się stalinizacją życia społeczno-politycznego w Polsce, pod koniec lat 40-tych charyzmatyczny kaznodzieja stawał się z czasem olbrzymim zagrożeniem dla władzy komunistycznej. Komuniści na Ziemiach Odzyskanych chcieli budować socjalizm bez korzeni, a Kościół Katolicki był zagrożeniem w budowaniu nowej tożsamości. Ks. Jan Zieja w 1949 roku wrócił do Warszawy, gdzie jako proboszcz służył w Jelonkach i na Woli. Będąc już sędziwym starcem brał udział od połowy lat 70-tych w zakładaniu struktur opozycji antykomunistycznej (KOR, ROPCiO, NSZZ „Solidarność”). Jako jeden z głównych kapelanów nakierowywał liderów opozycji demokratycznej do podejmowania działań w duchu pokojowym bez użycia przemocy. Owocem wsparcia duchowego ks. Jana Ziei były przemiany ustrojowe w 1989 roku w formie „bezkrwawej rewolucji”.
Ks. Jan Zieja zmarł 19 października 1991 roku w Warszawie w wieku 94 lat. Choć ks. Jan Zieja opuścił ziemię słupską prawie 75 lat temu, to pamięć o jego dokonaniach pozostaje ciągle żywa.
/ab