Ks. Dariusz Wojtecki: Tweet, który poruszył świat

2020/10/7
75

22 sierpnia obchodzony był Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Prześladowań Religijnych. Watykan poinformował, że wpis papieża związany był z tym właśnie dniem, ustanowionym przez ONZ w 2019 roku.

„Słowa Ojca Świętego nawiązują bezpośrednio do dokumentu „O ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”, podpisanym w zeszłym roku w Abu Zabi. To braterstwo, jeśli jest autentycznie przeżywane, wyklucza przemoc, która przekształca uczucia religijne w narzędzia agresji. Obecnie w świecie jej ofiarą pada wśród chrześcijan 300 mln osób”. Zatem cytat ten nie ma nic wspólnego z tematem LGBT i został wypowiedziany przez papieża w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. ,,Terroryzowanie’’ nie jest więc tutaj jakąś przenośnią i chodzi właśnie o to, co najczęściej nazywamy ,,terroryzmem’’. Dokument, z którego pochodzi ten cytat, oprócz ,,terroryzowania’’ wyraźnie potępia też eutanazję i aborcję. Można się domyślić jednak, że tych fragmentów nigdy nie zobaczymy na tablicach aktywistów LGBT. A jaki ma sens cytowanie papieża Franciszka, jeśli w innych fundamentalnych kwestiach ten, kto go cytuje zupełnie się z nim nie zgadza?

Tweet papieża Franciszka nie tyle wywołał dyskusję – bo trudno nazywać obrażanie obecnego papieża dyskusją – ile kolejny przejaw manipulacji i oporu na jego słowa. Chyba najbardziej zaskakują wojownicze argumenty o tym, że przecież to jest oczywiste, iż musimy stanowczo bronić Boga i Kościoła. Jasne, że każdy powinien stawać w obronie tego, co dla niego ważne i co jest bliskie jego sercu. Pytanie nie dotyczy tego czy to robić, ale jak to robić. Gdzie szukać odpowiedzi? Przede wszystkim w Ewangelii. A w niej widzimy Jezusa, który w reakcji na zachowanie Piotra wymachującego mieczem ,,w Jego obronie’’ w ogrodzie Getsemani, mówi mu stanowczo, żeby schował miecz. Tak, Bóg walczy o człowieka do końca, ale miłością, oddając swoje życie. Nie ma w Nim nic z przemocy, fanatyzmu i nienawiści. Dlatego, jeśli według słów Franciszka, chcesz ,,walczyć’’ u Jego boku, to musisz schować miecze przemocy, fanatyzmu i nienawiści.

Kościół wierny Ewangelii, to Kościół wrażliwy, troszczący się o każdego człowieka, w którym każdy czuje się chciany i mile widziany. Przeraża retoryka walki: rycerze Maryi, rycerze Chrystusa, musimy walczyć o wiarę, musimy walczyć o Boga! Czy na pewno musimy walczyć? Wystarczy Go słuchać… Z Ewangelią jest trochę tak, że możemy sobie wybrać fragment, żeby udowodnić naszą tezę. Np. fragment o Jezusie wypędzającym biczem handlarzy ze świątyni, autor natchniony przypomina fragment ze Starego Testamentu: ,,Gorliwość o dom Twój pożera mnie’’. (Ps 69, 10). Owszem chrześcijaństwa należy bronić, ale z miłością i szacunkiem do innych. A nawracać jedynie własnym świadectwem. „Przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali” (J 13, 34).

Słowa papieża Franciszka trzeba zrozumieć w szerszym kontekście i na pewno nie jest to nawoływanie do siedzenia po cichu w kącie. W Biblii jasno jest napisane, że trwa walka duchowa. Problem jest w tym, że jak pisze św. Paweł „nie toczymy walki przeciw krwi i ciała” (Ef 6, 12). Trochę to dla nas nieintuicyjne; jedni zapominają się i zaczynają walczyć z ludźmi, a inni zapominają, że wojna w ogóle trwa. Biblia wskazuje na duchowe środki prowadzące do zwycięstwa. Z pewnością nie należą do nich internetowe wojny, fora i bitwy na słowa. Podstawowe pytanie brzmi: jakiego Kościoła chce się bronić? Czy na pewno Chrystusowego? Czy też takiego kościoła, w którym komuś jest „dobrze”, bo tak sobie go poukładał i dlatego atakuje papieża bądź instrumentalnie wykorzystuje jego słowa?

Z drugiej strony, nie można też uważać, że Kościół robi z powodu papieża ,,krok w dobrym kierunku’’. I skoro dzisiaj akceptuje homoseksualizm, to niedługo będzie akceptował aborcję lub inne wspaniałe ,,wolności’’? Franciszek, jeśli coś może, chce i próbuje zmienić, to tylko sposób rozmawiania o czymś, czego w żaden sposób nie da się zmienić. Wobec osób homoseksualnych reprezentuje takie same stanowisko jak jego poprzednicy. Tymczasem środowiska liberalne, nie wyłączając niektórych katolickich, interpretują jego pontyfikat jako odejście od tradycyjnego nauczania Kościoła nt. homoseksualizmu. Ogłaszają więc kolejne „rewelacje” w tym zakresie, a ich interpretacja powyższego tweetu jest tego potwierdzeniem. Nie ma to jednak oparcia w rzeczywistych wypowiedziach Ojca Świętego. Możemy z większym szacunkiem odnosić się do ludzi ze skłonnościami homoseksualnymi, ale w żaden sposób nie możemy zaakceptować czynnego homoseksualizmu, który jest w Biblii wprost nazwany ,,obrzydliwością’’ (Kpł 18, 22), ani bezkrytycznie przyjmować takich poglądów.

Episkopat Polski przedstawił zdecydowane stanowisko wobec osób związanych z ruchem LGBT+. Niewielkie grupy osób związane z tym ruchem, z coraz większym nasileniem próbują agresywnie narzucić swoją ideologię społeczeństwu przy wsparciu niektórych instytucji, organizacji i ugrupowań politycznych. Opracowany przez Episkopat dokument jasno przedstawia nauczanie i stanowisko Kościoła wobec ruchu LGBT+. Biskupi zaznaczają, że Kościół jest otwarty na dialog z każdym „człowiekiem dobrej woli”, szukającym prawdy. I jako wzór takiej postawy ukazują papieża Franciszka, który „spotyka się z osobami identyfikującymi się z LGBT+, wyciąga do nich życzliwie rękę, wyraża zrozumienie dla takich skłonności, ale jednocześnie nie unika jasnego przedstawienia doktryny Kościoła na temat ideologii gender oraz praktyk przeciwnych naturze i godności człowieka zawartej w jego oficjalnych dokumentach i syntetycznie przedstawionej w Katechizmie Kościoła Katolickiego.

/mwż

ks Wojtecki kwadrat

ks. dr Dariusz Wojtecki

Asystent kościelny Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana”.

© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej