
Jezus bierze swoich najbliższych uczniów na górę, gdzie się przemienia jaśniejąc niepojętym blaskiem. W ten sposób ukazuje chwałę swego zmartwychwstania. Żeby jeszcze wyraźniej uzmysłowić uczniom swoje nadprzyrodzone posłannictwo, obok Jezusa pojawiają się Mojżesz i Eliasz. Jezus z nimi rozmawia, a z obłoku rozbrzmiewa głos - to mój Syn wybrany, Jego słuchajcie. Po tym Jezus pozostaje sam z uczniami.
Myślę, że ta bardzo dobrze znana scena ewangeliczna kojarzy nam się bardziej z Przemienieniem Pańskim, niż z okresem wielkopostnym. Tymczasem to właśnie w tym czasie, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, uczniom potrzebne było umocnienie wiary w Pana, przed Jego męką i śmiercią krzyżową. Swoją drogą, my także potrzebujemy wzmocnienia naszej wiary i ufności w Chrystusa, aby dzisiejszy świat, zdestabilizowany zamętem i wojną, nie przeraził nas i nie odciągnął nas od drogi Ewangelii.
Wpatrywanie się w chwałę Pana początkowo zbiło z tropu uczniów, ale uspokojenie przyniósł głos z nieba zaświadczający, że we właściwym miejscu i czasie oraz przy właściwej Osobie, przy Jezusie, który jako jedyny ma moc przeprowadzenia ich przez trudy życia do chwały zmartwychwstania.
Starajmy się przez ciernie i krzyż Męki dostrzegać przebłyski chwały zmartwychwstania, bo do tego prowadzi nas Wielki Post. Naszym celem nie jest epatowanie cierpieniem, ale wnikanie w tajemnicę miłości płynącej z Krzyża Świętego.
/ab