Zbróg: Sukces ma wielu ojców?

2023/05/30
FxJF x7WYAYFw3v
Fot. twitter.com/Portal PolskiFR (za: twitter.com/HistoiredeFran7)

Niedawno odbyła się kolejna edycja pieszej pielgrzymki z Paryża do Chartres. Wydarzenie to znane jest nie tylko we Francji. Skupia także gości z zagranicy. Jak informowały media, tegoroczna liczba pątników była rekordowa. W relacjach pojawił się jednak pewien zgrzyt. O co chodzi?

Pielgrzymi, jak co roku, przebyli drogę ze stolicy do katedry w Chartres, miejsca, w którym koronowano francuskich królów. Organizatorzy ze względów bezpieczeństwa przewidywali udział maksymalnie 16 tysięcy ludzi. Limit ten jednak szybko się wyczerpał. W związku z tym, prawdziwa liczba uczestników była większa. Część z nich dołączyła nieoficjalnie do codziennych przemarszy. Tak liczne stawiennictwo daje nadzieję, że jeszcze Francja nie umarła, że jeszcze tli się tam, a może nawet zaczyna płonąć na nowo, płomień wiary.

Do tego momentu relacje w mediach katolickich i prawicowych są zgodne. Protokół rozbieżności zawiera wprawdzie tylko jedną pozycję, ale za to dość istotną. Niektóre redakcje, rozpisując się o pielgrzymce w samych superlatywach, "zapomniały" wspomnieć o jej charakterze i o tym, kto brał w niej udział. Jak zapewne wielu Czytelników kojarzy, pielgrzymka ta skupia katolików przywiązanych do tradycyjnej liturgii. Pomijanie tego aspektu spotkało się z niezrozumieniem i irytacją w "tradi-Internecie". W komentarzach wrze dyskusja o specyficznym rodzaju autocenzury: strachu przed popełnieniem "myślozbrodni", że tzw. Msza trydencka może być skutecznym narzędziem ewangelizacji.

Z drugiej strony można by powiedzieć: o co cały ten hałas? Skoro jesteście katolicy, to wystarczy napisać, że jest to pielgrzymka katolicka. Generalnie taki punkt widzenia jest słuszny. Pomija on jednak kontekst dość specyficznej atmosfery, jaka wytworzyła się wokół duszpasterstw tradycyjnych po decyzjach papieża Franciszka, związanych z ograniczeniem dostępu do nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. Przyczyn takich działań Stolicy Apostolskiej można znaleźć sporo: samowola, wrogość wobec postanowień Watykanu, czy wobec reform Soboru Watykańskiego II. Nie zmienia to faktu, że najbardziej po głowie dostają ci, którzy bezkompromisowo chcą trwać w Kościele. Kojarzy się to z proboszczem, który w czasie homilii wylewa swoje żale na wiernych zgromadzonych w świątyni za to, że pozostali parafianie nie chodzą do kościoła. Trzeba o tym dyskutować, ale trzeba też jasno stwierdzić, że przynajmniej część tradycjonalistów czuje się trochę jak niechciane dzieci. Dlatego nawet, jeśli jakiś redaktor będzie zapewniał, że nie napisał, o jaki rodzaj duchowości chodzi, bo "wszyscy jesteśmy katolicy", raczej nie uwierzą.

 

/ab

Mateusz Zbrog

Mateusz Zbróg

Politolog, członek Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Zobacz inne artykuły o podobnej tematyce
Kliknij w dowolny hashtag aby przeczytać więcej

#Francja #pielgrzymka #Kościół #felieton #Msza Trydencka
© Civitas Christiana 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i wykonanie: Symbioza.net
Strona może wykorzysywać pliki cookies w celach statystycznych, analitycznych i marketingowych.
Warunki przechowywania i dostępu do cookies opisaliśmy w Polityce prywatności. Więcej